Diagnoza okazała się niepokojąca
Dziemianowicz -Bąk stwierdziła, że "wypadek pozostawił jednak ślad - pęknięcie podstawy czaszki, która w ciągu najbliższych tygodni będzie się zrastać"- napisala zamieszczając zdjęcie ręki ze szpitalnym wenflonem.
Jednocześnie posłanka zapewniła, że nie zamierza rezygnować z prowadzenia swojej kampanii i udziału w spotkaniach wyborczych.
„Planowałam się często i gęsto z Wami spotykać na ulicach Gdyni, Słupska i całego okręgu wyborczego nr 26. Podczas której mieliśmy się widywać na wiecach, zgromadzeniach, przy rozdawaniu gazetek czy ulotek” – pisała w mediach społecznościowych.
Jak dodała "To oczywiście nie oznacza, że zamierzam zrezygnować z wyborczej walki i kampanijnych aktywności. Niezmiennie startuję na czele listy Lewicy w okręgu gdyńsko-słupskim i wraz z pomorską ekipą świetnych kandydatów i kandydatek będziemy walczyć o jak najlepszy wynik i przede wszystkim o szansę na budowanie sprawnego, bezpiecznego, opiekuńczego państwa wolnego od fanatyków z PiS czy Konfederacji"- napisała Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk dostała w nadchodzących wyborach parlamentarnych pierwsze miejsce na liście Lewicy w okręgu nr 26, który obejmuje Gdynię oraz Słupsk. Posłanka zasiada w Sejmie od 2019 r. Szeroką rozpoznawalność zdobyła w 2016 r., gdy była jedną z głównych organizatorek tzw. czarnego protestu przeciw zaostrzaniu prawa aborcyjnego. Pochodzi z Wrocławia, stamtąd też uzyskała mandat cztery lata temu.