- Takich chwil, jak ta w Warszawie, nie mamy z mężem dużo, można nawet powiedzieć, że są one rzadkością. Dlatego bardzo je sobie cenimy. Udało nam się pobyć ze sobą i pójść na krótki spacer – opowiada nam Beata Kempa z Suwerennej Polski.
W kampanijnej przerwie, europosłanka przyjechała do Warszawy z Dolnego Śląska i Opolszczyzny, gdzie na co dzień prowadzi swoją kampanię. Od 2019 jest już w Parlamencie Europejskim, a teraz walczy o ponowne zostanie europosłanką. Jest ona numerem 2. na liście PiS do PE w okręgu numer 12. Na tej samej liście jest też m.in. Anna Zalewska, Michał Dworczyk czy Kamil Bortniczuk. W tym okręgu zaś z innych list starują: Stanisław Tyszka, Róża Thun, Bogdan Zdrojewski czy Krzysztof Śmiszek. Konkurencja jest więc poważna, ale Kempa ma przede wszystkim ogromne wsparcie bliskich, które pcha ją do działania. Kibicuje jej też oczywiście mąż.
- Waldemar wspiera mnie przez całe nasze 36 lat małżeństwa, a ja jestem mu za to bardzo wdzięczna. Za ogromne zrozumienie, okazywanie miłości każdego dnia i dodawanie otuchy, bo kobiecie w politycznym świecie nie jest łatwo. Cenię sobie bardzo, że jeździmy razem i mamy te nasze wspólne chwile, czy to z okazji wyjazdu do mediów do Warszawy, czy podczas kampanii, gdzie przemieszczamy się do miejscowości na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie, skąd startuję – podsumowuje Beata Kempa.
Ostre starcie Szydło z Mastalerkiem!"Nie będzie mi dyktował, kogo popierać"
NIŻEJ UROCZE ZDJĘCIA BEATY KEMY Z RANDKI Z MĘŻEM WALDEMAREM