Ewa Wachowicz w pamięci Polaków zapisała się jako Miss Polonia 1992 roku. Została uznana za najpiękniejszą Polkę, gdy miała 22 lata. Wtedy studiowała technologię żywności na Akademii Rolniczej w Krakowie. Jednak jej kariera nabrała tempa i Wachowicz zrezygnowała ze studiów, które ukończyła dopiero później. Jednak to nie tylko kariera Miss Polonii ją pochłonęła, ale wejście w świat wielkiej polityki! Piękna Wachowicz zwróciła na siebie uwagę ówczesnego młodego premiera Waldemara Pawlaka. Jakim cudem Wachowicz zaczęła współpracować z szefem rządu? Wszystko zaczęło się w 1993 roku, gdy do władzy doszedł nowy rząd. Wachowicz wróciła po urlopie dziekańskim na krakowską uczelnię, gdy nagle dostała telefon od nowego premiera Waldemara Pawlaka, z propozycją, by Miss Ewa została jego sekretarzem prasowym.
Trzy dni i trzy noce Ewa Wachowicz zastanawiała się nad propozycją premiera Waldemara Pawlaka. W końcu podjęła decyzję: Premierowi się nie odmawia
Decyzja nie była dla niej łatwa, a Ewa Wachowicz rozmyślała nad nią aż trzy dni, a nie spała trzy noce! W końcu miała się nad czym głowić, bo miała zacząć indywidualny tok studiów oraz zacząć własny program w lokalnej stacji telewizyjnej, na horyzoncie była też współpraca z radiem i Polsatem. Zdecydowała się jednak podjąć to wyzwanie: - Nie było jej lekko: przez pierwsze trzy miesiące pracy w Urzędzie Rady Ministrów większość dziennikarzy nie zostawiła na niej suchej nitki. „Po stolicy” krążył nawet mało wybredny w treści kawał: Jaki jest numer do rzecznika rządu? 90 - 60 - 90. Były to oczywiście wymiary Miss ... Żurnaliści wyłapali każdą wpadkę ślicznej pani sekretarz, łącznie z tą najsłynniejszą - zapytana o powody przyjęcia posady u Waldemara Pawlaka odpowiedziała: - Premierowi się nie odmawia. Za te słowa otrzymała „Srebrne Usta” w plebiscycie radiowej „Trójki” - czytamy wspomnienia tamtego okresu na oficjalnej stronie Wachowicz.
CZYTAJ: Suknia ślubna Ewy Wachowicz. Panna młoda wyglądała jak księżniczka z bajki! Projektant ujawnia szczegóły. Wiemy, dlaczego Ewa Wachowicz postawiła na taki krój
- Pracowała niemal 24 godziny na dobę i udowodniła, że do polityki informacyjnej rządu wnosi nie tylko nienaganną figurę (podczas pracy za biurkiem przytyła zresztą 5 kilogramów...) i szeroki uśmiech, ale także zupełnie nową jakość - media w końcu zauważyły, że nie jest tylko „mikrofonem na długich nogach”. Z URM-em rozstała się wraz z dymisją gabinetu. Sekretarzem prasowym była 472 dni. Wróciła do Krakowa, gdzie ukończyła studia magisterskie z zarządzania jakością w Akademii Ekonomicznej. Pytana o ewentualny powrót do polityki odpowiada jednak: - Nigdy nie mów nigdy... - dowiadujemy się z jej strony.
Tak Ewa Wachowicz wspomina pracę jako sekretarz prasowy premiera. Funkcję pełniła przez 472 dni
Kilka lat temu w Pomponiku wyznała: - Przede wszystkim ja byłam sekretarzem prasowym premiera. Byłam odpowiedzialna za wizerunek premiera, ale też za wszystkie kontakty z mediami i prasą. Także mam taki mały sukcesik, ponieważ przekonałam wtedy premiera Pawlaka, abyśmy regularnie spotykali się z dziennikarzami prasy regionalnej, żeby docierać właśnie do tych mniejszych gazet, ale żeby to był bezpośredni przekaz. (...) Ja przede wszystkim byłam zatrudniona jako sekretarz prasowy Waldemara Pawlaka jako premiera rządu i jak gdyby dla mnie było oczywiste, jeżeli on kończy swoją funkcję, to ja z nim.