Ewa Wanat zmarła 13 grudnia w Berlinie. O jej śmierci powiadomili przyjaciele. Ewa Wanat pełniła funkcję redaktor naczelnej Tok FM w latach 2003-2012, w latach 2013-2015 kierowała Polskim Radiem RDC. W latach 90. zaczynała w Radiu S Poznań, pisała do lokalnego dodatku "Gazety Wyborczej". Od 1994 współpracowała z TVP Poznań, tworzyła też reportaże dla ogólnopolskich anten TVP. W latach 90. związana również była z Telewizją WTK oraz Radiem Plus w Poznaniu.
Ostatnio mieszkała w Berlinie i pisała książki. Za "Deutsche nasz. Reportaże berlińskie" (2018 r.), o tym, jak Niemcy radzą sobie z problemem migracji dostała nagrodę im. Beaty Pawlak przyznawaną przez Fundację im. Batorego. Została też odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi za działanie na rzecz rozwoju wolnych mediów w Polsce.
Jej przyjaciółka Ewa Siedlecka napisała na swoim blogu, że Wanat do końca wierzyła, że wygra z podstępną chorobą. Latem dowiedziała się, że ma przerzuty: - Migotliwa, niepoprawna, irytująca, fascynująca. Żyjąca łapczywie, intensywnie. Tak pełna życia, jak tylko można. – Czy możecie uwierzyć, że ja umrę? – spytała latem, kiedy wykryto u niej raka z przerzutami wszędzie. – Bo ja nie wierzę – dodała. Fakt, trudno w to uwierzyć. Myślę, że po prostu przeniknęła do świata równoległego – i tam robi zamieszanie. W śmierć nie wierzyła do końca. Walczyła – jak zresztą przez całe życie. Zbuntowana, uparta, waliła głową w mur, i bywało, że go przebijała. Tym razem nie przebiła.
Wanat nawet już walcząc z chorobą nie zaniedbywała swoich obowiązków: - Na spotkania autorskie jeździła nawet, kiedy dostała diagnozę i wyrok: trzy miesiące. Przeżyła blisko pół roku. Ogoliła głowę i wyglądała pięknie. Uparła się żyć. Co kilka tygodni dowiadywała się, że kolejna chemia zawiodła, i natychmiast pytała: co jej dalej zaproponują? Kiedy zaproponowali już tylko więcej morfiny, zbuntowała się: – Przecież nie mogę ciągle spać, mam niewiele czasu na życie! Wszystko, wszędzie, naraz - napisała we wzruszających słowach Siedlecka.
Na razie nie wiadomo, gdzie i kiedy odbędzie się jej pogrzeb. Matką dziennikarki była aktorka Kazimiera Nogajówna (+89 l.), a ojcem biologicznym, aktor Włodzimierz Saar (+68 l.). Nazwisko przyjęła po ojczymie, krytyku teatralnym Andrzeju Wanacie (+55 l.). Mama Ewy Wanat pochowana jest na Cmentarzu Miłostowo w Poznaniu, a ojczym spoczywa na Powązkach Wojskowych.
Wieczorem 14 grudnia na jej profilu na Facebooku pojawiło się ostatnie nagranie z Ewą Wanat. Dziennikarka jest na nim wyraźnie osłabiona chorobą, nie ma włosów i mówiła z trudem. Znajdowała się wówczas na oddziale paliatywnym, miała raka trzustki. - Andrzej Maszewski i Pawel Zabel dziękuje za przygotowanie pożegnania Ewy do publikacji - napisała Joanna Wanat, jej siostra.