Meble zostały przywiezione, a potem: - Następnego dnia Henryka miała imieniny, na które mnie zaprosiła. Była jeszcze moja siostra i jeszcze ktoś przyszedł. A potem zostaliśmy tylko we dwoje i rozmawialiśmy na różne tematy prawie do rana. Henia opowiadała mi o swoim życiu, a ja jej o swoim i zaczęło coś iskrzyć. To nie było tak, że uwodziliśmy się wzajemnie, od samego początku czuliśmy porozumienie dusz. A ja poczułem, że to osoba, z którą chcę spędzić resztę życia - mówił Krzysztof Strycharski.