Europoseł PiS Karol Karski korzysta z lata pełnymi garściami.
Karol Karski wybrał się na krótki wypad do Senocka.
Czasu miał niewiele, a obiektów do zobaczenia całe mnóstwo!
Zwiedział między innymi rynek i plażę nad Narwią, ale nie tylko.
W międzyczasie zrobił sobie słodką przyjemność i jadł ogromne lody włoskie, które lizał ze smakiem.
- - Pomodliłem się chwilę w zabytkowym kościółku, w którym 9 lat temu brał ślub Robert Lewandowski - móqił nam.
- Trafiłem też na 25-metrową wieżę geodezyjną z 1936 r. w Borowej Górze, która wyznaczała środek przedwojennej Polski - mówił w rozmowie z „SE”
- Było zatem miło, turystycznie i historycznie – podsumował Karski
Karol Karski nie próżnował.
Karol Karski cieszył się rozkosznymi widokami.
Nic nie orzeźwia bardziej niż woda i lody.
Wypoczynek na pewno był udany.
Lody włoskie to symbol wakacji.
Widok z góry musiał być powalający!