Lech Wałęsa kilka dni temu trafił do szpitala, po tym jak zasłabł w domu. Chociaż wraca do pełni sił, to jednak jest dzieje się to dość powoli.

Jak dowiedział się „Super Express”, stan polskiego noblisty nie jest najlepszy. Wałęsa jest osłabiony, małomówny i ma problemy z przyjmowaniem posiłków.

Choć i tak jest lepiej niż w niedzielę, gdy byłego prezydenta przyjmowano na oddział Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. – Jest światełko w tunelu, że wszystko będzie dobrze – mówi zmartwiony przyjaciel i współpracownik Wałęsy Marek Kaczmar.

Sprawa jest na tyle poważna, że najbliżsi postanowili wesprzeć działania medycyny modlitwą. – Msza w gdańskim kościele św. Brygidy zorganizowana została z inicjatywy księdza proboszcza w intencji zdrowia Lecha Wałęsy - opowiada poseł Borowczak.

- Modliliśmy się o zdrowie Lecha, o jego szybki powrót do zdrowia – relacjonuje obecny na mszy przyjaciel Wałęsy, poseł KO Jerzy Borowczak (65 l.).

Poseł KO Jerzy Borowczak (65 l.) pogrążony w modlitwie za Lecha Wałęsę. 

Wierni zebrali się, by pomodlić się o zdrowie dla Wałęsy. 

W kościele panowała atmosfera skupienia i powagi.

Jerzy Borowczak to przyjaciel Wałęsy jeszcze z dawnych lat.

– Módlmy się za przywódcę Solidarności, za byłego prezydenta Lecha Wałęsę, który obecnie przebywa w szpitalu, żeby wrócił prędko do zdrowia – mówił odprawiający mszę ksiądz.

Wierni modlili się o powrót do pełni sił Lecha Wałęsy.

Lech Wałęsa od lat zmaga się z cukrzycą. 

W zeszłym roku z powodu choroby byłemu prezydentowi groziła nawet amputacja stopy. 

To niejedyne kłopoty noblisty ze zdrowiem, przypomnijmy, że ma on wszczepiony rozrusznik serca, a w tym roku bardzo ciężko przechodził zakażenie koronawirusem.

Redakcja „SE” życzy Lechowi Wałęsie szybkiego opuszczenia szpitala w pełnym zdrowiu.