- Najbardziej byłem z niej dumny, kiedy siedziałem internowany. Ania znalazła Jaworze na mapie, dojechała tam 31 grudnia 1981 roku, brnęła kilka kilometrów przez śnieg, z plecakiem dotarła do ośrodka – wspominał Bronisław Komorowski w jednym z wywiadów dla Gazety Prawnej.