Magdalena Ogórek nie chce komentować doniesień o jej ułaskawieniu. Rafał Ziemkiewicz twierdzi, że nie dotarło do niego jeszcze żadne oficjalne zawiadomienie w tej sprawie. - Panu prezydentowi, jeśli istotnie mnie ułaskawił, dziękuję więc nie tyle jako ja, ale jako obywatel, podatnik i człowiek doceniający nadrzędną wartość, jaką jest wolność słowa – oświadczył dziennikarz. Ziemkiewicz dodał, że zamierzał zaskarżyć wyrok sądu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. - A ten nakazałby państwu polskiemu wypłacić mi odszkodowanie znacznie przekraczające owe 10 tys. złotych – nie ma wątpliwości poczytny prawicowy pisarz. W komunikacie Kancelarii Prezydenta, czytamy, że Andrzej Duda (52 l.) „miał na uwadze zasady sprawiedliwości oraz racjonalności represji karnej, a także incydentalny charakter czynu osób skazanych”.
Przypomnijmy, że wyrok sprzed niespełna roku dotyczył zniesławienia Elżbiety Podleśnej, psychoterapeutki i aktywistki KOD. W 2019 r. w programie „W tyle wizji” Ziemkiewicz i Ogórek sugerowali między innymi, że Podleśna może przyprowadzać swoich pacjentów na protesty opozycji, a ci zachowują się jakby mieli zrobione pranie mózgu. Po koniec ubiegłego roku prezydent ułaskawił też innego dziennikarza, Jerzego Jachowicza, skazanego za pomówienie. - Smutne, że prezydent zamiast być strażnikiem konstytucji, to pilnuje interesów konkretnego środowiska – skomentował decyzję głowy państwa Marek Sawicki (66 l.) z PSL.
NIŻEJ ZOBACZYCIE, JAK MIESZKA MAGDALENA OGÓREK