Mąż Joanny Racewicz pracował w Biurze Ochrony Rządu. Był odpowiedzialny za ochronę prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Miał też okazję ochraniać m.in. Ochraniał m.in. Ryszarda Kuklińskiego, papieża Jana Pawła II (w czasie wizyty w kraju), premiera Leszka Millera, Marka Belkę, prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Pośmiertnie został uhonorowany przez Bronisława Komorowskiego Gwiazdą Iraku. Racewicz i Janeczek pobrali się we wrześniu 2004 roku, para zapoznała się na pokładzie rządowego samolotu. Niestety, ich małżeństwo przerwała śmierć. Janeczek zamienił się dyżurami pracy z kolegą i poleciał wraz z prezydencką delegacją na obchody rocznicy Katynia: - Kilka dni później ten kolega, z którym się zamienił, niósł na ramieniu jego trumnę, płacząc jak bóbr - powiedziała w niedawno udzielonym wywiadzie Joanna Racewicz. Gdy w rozmowie wróciła myślą do tragicznej śmierci męża przyznała: - Czas nie leczy ran wcale. Gdybym miała nazwać funkcję czasu w tym przypadku, to on oswaja - powiedziała w rozmowie ze "Światem gwiazd".
Paweł Janeczek zginął tragicznie w wieku 37 lat, pozostawił żonę i maleńkiego synka, który w 2010 roku miał zaledwie dwa latka. Janeczek został pochowany na Powązkach Wojskowych w Warszawie, a jago skromny grób znajduje się w kwaterze smoleńskiej. Jego grób jest z czarnego kamienia, z białym krzyżem, bardzo podobny do innych grobów w tej kwaterze. Ale jest coś, co go wyróżnia, to ślady dwóch dłoni odbite na pomniku: ręki synka i żony.
NIŻEJ ZDJĘCIA POKAZUJĄCE, JAK WGYLĄDA GRÓB PAWŁA JANECZKA: