Zbigniew Lew-Starowicz zmarł w wieku 80 lat w piątek 13 września. Jego pogrzeb odbył się tydzień po śmierci wybitnego specjalisty. Msza została odprawiona w kościele na warszawskich Bielanach, a pochówek odbył się na Cmentarzu Północnym w Warszawie.
Został pochowany w grobie z ukochaną żoną
Profesor Lew-Starowicz spoczął w grobie, w którym kilka lat temu została pochowana jego żona Danuta, z którą profesor spędził niemal 40 lat w małżeństwie. Para poznała się w pracy, w szpitalu, ponieważ żona seksuologa była chirurgiem dziecięcym. Śmierć żony bardzo odbiła się na profesorze, który był mocno związany ze swoją małżonką. W jednym z wywiadów komentował:
Lubimy z żoną karnawał, odbywa się wtedy mnóstwo imprez. Co i rusz nasi znajomi nas gdzieś zapraszają, gdzie można potańczyć. Najbardziej jednak lubimy brać udział w wielkich balach. Takich z orkiestrą. Ale gdy karnawał się kończy, nie płaczemy. Po prostu, gdy mamy ochotę zatańczyć, to tańczymy. Puszczamy ulubione nagrania i razem z żoną pląsamy po pokoju. Tak naprawdę, to dla mnie i dla mojej żony karnawał trwa cały rok.
Pogrzeb Lwa-Starowicza. Wzruszający widok w kościele
Na pogrzebie Zbigniewa Lwa-Starowicza przybyło wiele osób, które chciały pożegnać znanego eksperta. Przy urnie ustawione zostały odznaczenia, która Zbigniew Lew-Starowicz otrzymał za swoją działalność. Seksuolog i psychoterapeuta został odznaczony Krzyżem Kawalerskim (1997), Krzyżem Oficerskim (2012), a także Orderem Odrodzenia Polski.
Był też bardzo osobisty akcent, bo oprócz odznaczeń pojawiła się też obok urny maskotka w kształcie lwa. Mszę odprawiał znany ksiądz Wojciech Drozdowicz, proboszcz bielańskiej parafii.
Lew-Starowicz został pochowany na cmentarzu Północnym. Niżej zobaczycie zdjęcia grobu profesora i jego żony, który po pogrzebie zatonął w kwiatach, wieńcach i wiązankach.