Marszałek Sejmu Szymon Hołownia prywatnie jest szczęśliwym mężem Urszuli i ojcem dwóch córek: Marysi i Eli. Niedawno starsza z dziewczynek rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. O sprawie było głośno, a co więcej głos zabierała nawet szefowa ministerstwa edukacji Barbara Nowacka. Dlaczego? Ponieważ sam Hołownia wyznał, że zapisanie córki do szkoły nie obyło się bez pewnych komplikacji. Jednak to już przeszłość.
Teraz przed dziewczynką nowe szkolne przygody i doświadczenia. Jak pochwalił się Szymon Hołownia Marysia została pasowana na uczennicę! To wielkie wydarzenie w życiu całej rodzin. Jak przekazał marszałek, pierwszaki zatańczyły poloneza, a jego córeczka szła w pierwszej parze. Na maluchy czekał też specjalny tort:
Najważniejsze wydarzenie dzisiejszego dnia. Duma? To za mało. Radość? Też nie tylko to. Moja kochana Córeczka zrobiła dziś ważny krok w samodzielne życie. Będzie uczyć się świata, a my z Ulą - i oczywiście z Elonkiem - będziemy jej najwierniejszymi kibicami, trenerami, wspieraczami. Wszyscy, którzy przeżyli dziś to samo - wiedzą, co się wtedy czuje. Trzymam kciuki za wszystkich uczniów, nauczycieli, rodziców, bo wszyscy oni tworzą szkołę, muszą być te trzy elementy, żeby szkoła działała, a nie tylko była - napisał poruszony marszałek.
Hołownia dodał, że chociaż tego samego dnia miał spotkanie z mieszkańcami Kraśnika, to i tak przed oczami cały dzień towarzyszyły mu poranne wydarzenia ze szkoły córeczki: - Wracam z Kraśnika z bardzo dobrego (i długiego) spotkania z ludźmi (mnóstwo pytań, pełna sala, pewnie koło dwustu osób), i cały czas mam ten poranek przed oczami. Marysiu, to jest największe szczęście jakie mnie spotkało: cokolwiek robię, gdziekolwiek jestem - móc być przede wszystkim Twoim tatą - podsumował dumny tata.
WIĘCEJ: Młodsza córeczka odwiedziła Hołownię w pracy. Ludzie jednak nie dowierzają, co tam ujrzeli