Nowa Ruda rozciąga się w dolinach między Wzgórzami Włodzickimi. Latem jest to wielki atut, zimą przekleństwo, bo w bezwietrzne dni smog wisi nad miastem jak kożuch. „Jest tak czarno, że wyjść z domu nie można”, skarżyła się kobieta, która wczesnym popołudniem wyszła na spacer z psem. Wieczorem radzi zamknąć szczelnie okna i przeczekać do rana. „Ja mam alergię, więc niech mi pan nic nie wspomina o smogu. Ja się duszę po prostu...”, żaliła się emerytka. W powietrzu można wyczuć nie tylko węgiel, czy drewno, ale też plastiki, gumę i lakier z mebli. „Pewnie jakieś buty. Wytarte klapki z lata”, zgadywał mężczyzna, który zaciągnął się pełną piersią. „To są różnego rodzaju związki, tablica Mendelejewa…”, przekonywał kolejny mieszkaniec Nowej Rudy.
W 2022 roku stacje pomiarowe w Nowej Rudzie odnotowały aż 95 dni smogowych. To polski rekord! Stężenie PM10 rakotwórczego benzo[a]pirenu wyniosło aż 900% normy! Statystyki wciąż są zatrważające, ale sytuacja w Nowej Rudzie z roku na rok się poprawia. Przy wielu kamienicach już stoją charakterystyczne, żółte skrzynki z gazem. Mieszkańcy mają nadzieję, że za kilka, kilkanaście lat problem ze smogiem uda się rozwiązać i także zimą w mieście będzie można odetchnąć. „Co nas nie zabije, to nas wzmocni”, przekonywał optymistycznie młody chłopak, którego Adam Feder spotkał nieopodal miejskiego ratusza. Obejrzyjcie najnowsze Komentery i posłuchajcie, jak mieszkańcy Nowej Rudy radzą sobie ze smogiem!