Jacek Kurski zabrał żonę na mecz. " Prawdziwy kibic nie zapomina o swojej drużynie"

Joanna Kurska i Jacek Kurski w czwartek byli na meczu w Gdańsku. Jak przystało na prawdziwego fana piłki i klubu Lechia Gdańsk, prezes Jacek Kurski miał ze sobą szalik w klubowych barwach. Dla prezesa TVP to było futbolowe święto, którego nie mógł przegapić. - To był jedyny mecz o stawkę rozgrywany tego dnia w Polsce. Prawdziwy kibic, a takim jestem od 1976 roku dla mojej Lechii Gdańsk, nigdy nie zapomina o swojej drużynie. Nie mogłem ominąć meczu (eliminacje europejskich pucharów przyp. red.) który zdarza się raz na kilka lat - powiedział nam. Niestety, ukochana drużyna prezesa TVP musiała pogodzić się z przegraną:

- Pechowa przegrana Lechii. Dlatego boli. Lechia zapłaciła frycowe za brak wyrachowania, piłkarskiego cwaniactwa i ogrania w pucharach europejskich. Powinna zagrać bardziej defensywnie i czekać na okazję, powtórzyć taktykę z Wiednia. Przyjęła zbyt otwartą grę. dostała przypadkowego Goli i po minucie bardzo problematycznego karnego. Cieszy, że się nie załamała i Poderwała się do boju ale nie wykorzystała trzech stuprocentowych sytuacji. Przegrana po walce - podsumowuje Kurski.

W przybyciu na mecz było też coś jeszcze. Jacek Kurski mógł odwiedzić miejsce, z którym jest mocno związany: - Przy okazji obejrzałem stare kąty i powróciły wspomnienia - powiedział Kurski, który w klubie trenował będąc młodym chłopakiem, a lata później był prezesem prezesem sekcji piłkarskiej Lechii Gdańsk: - W Lechii trenowałem jako trampkarz (1979-1980 roku) w grupie trenera Romana Rogocza, słynnego piłkarza lat 50. Zaś w latach 1998-2002 byłem prezesem sekcji piłkarskiej Lechii Gdańsk, formalnie to ośrodek szkolenia piłkarskiego.

Wielka akcja Jacka Kurskiego. Ciekawa historia związana z Lechią Gdańsk

Zresztą, z Lechią Gdańsk i prezesem Jackiem Kurskim jest związana jeszcze jedna ciekawa historia. Był rok 1985, gdy 6 października rozgrywano mecz Lecha Gdańsk - Ruch Chorzów. To wtedy miała miejsce jedna z bardziej pamiętnych akcji antykomunistycznych. Głównym pomysłodawcą akcji był Jacek Kurski, absolwent III LO w Gdańsku, w ramach którego prowadził działalność niezależną (m.in. wraz z Piotrem Semką – „Biuletyn Informacyjny Topolówka”). To właśnie Kurski wraz z kolegami z Federacji Młodzieży Walczącej "Topolówki", czyli znanego w Gdańsku liceum, zorganizował wywieszenie transparentu z napisem: 13 X BOJKOT", było to nawiązanie do bojkotów wyborów do Sejmu PRL, które miały obyć się tydzień później. O akcji było głośno.

W jednym z numerów „Solidarności. Pisma Regionu Gdańskiego” ukazał się wywiad z pomysłodawcą spektakularnej akcji, który „na gorąco” komentował wydarzenia, jakie miały miejsce na stadionie Lechii: - Jestem bardzo szczęśliwy: nikt z nas nie wpadł, zaś 25 tys. ludzi jeszcze raz się przekonało, że Solidarność to nie żaden relikt przeszłości, tylko ciągle silna i żywa organizacja. Akcję przeprowadziliśmy w rocznicę powstania MO i bezpieki, na oczach setek jubilatów, co dodatkowo cieszy. Poza tym wiem, że na meczach bywa też towarzysz Bejger. Więcej o tym możecie przeczytać tutaj.