Znak rozpoznawczy? Niewyparzony język
- Jakbym miał opisać Jacka w jednym słowie, to bym powiedział "ambitny". To był gość, który miał na celu bycie politykiem, zanim zdecydował, jaką chce reprezentować partię. Miał swoje wady – bywał nadmiernie dosłowny, czasami brakowało mu taktu. Ale z drugiej strony, zawsze wiedział, na czym stoi – mówi nam osoba z najbliższego otoczenia Ozdoby. Nie da się ukryć, że wiceminister klimatu do dziś bywa na bakier z dyplomacją. Jego ostrego języka doświadczył też premier Morawiecki. O Włodzimierzu Cimoszewiczu, mówił wprost, że jego zdaniem powinien zniknąć ze sceny politycznej, posła KO Franciszka Sterczewskiego porównał do bohatera programu „Benny Hill” i Strusia Pędziwiatra, a Donaldowi Tuskowi zarzucił, że „dał się przekupić rosyjskim koncernom paliwowym”. - Choć emocje z powściągliwością nie zawsze idą w parze, ja o nim złego słowa nie powiem - oceniał jakiś czas temu Cymański w rozmowie z Wirtualną Polską. Można powiedzieć, że bezkompromisowość, która go niekiedy gubi, to jego znaki rozpoznawcze.
Od disco polo do Sejmu
Kiedy ubiegał się o mandat posła, startował z 9. miejsca w okręgu płockim. Do Sejmu wszedł głosami ponad 18 tys. ludzi. Pomysł na kampanię miał wtedy nietypowy i dla niektórych nieprzekonujący – chciał "tylko" podzielić się swoją pasją. - Jacek słynie z tego, że kocha muzykę. Od klasyki, po rocka, a nawet disco-polo. Swoją pasją chciał podzielić się z wyborcami, więc podczas kampanii zorganizował koncert zespołu Bayer Full. Dawno nie widzieliśmy, żeby ludzie tak świetnie się bawili – mówią nam w Suwerennej Polsce. Polityką interesował się jednak znacznie wcześniej. Zaangażował się w nią już na studiach, a potem, kiedy pracował w kancelarii adwokackiej na poważnie zaczął myśleć o polityce.
Jego mentorem był Gowin, potem Ziobro
Studiował prawo na Uniwersytecie Kardynała Wyszyńskiego, a za mentora miał wtedy Jarosława Gowina. Wkrótce znalazł się nawet w zarządzie jego partii. Potem jednak ich drogi się rozeszły. W październiku 2019 r., już po wyborach, mówił w Polskim Radiu: - Jestem bezpartyjny (…), a poglądy mam zbliżone do prokuratora generalnego ministra Ziobro i Jakiego. Do Solidarnej Polski dołączył w 2020 roku. - Od dawna blisko współpracowałem z Patrykiem Jakim, więc wstąpienie do SP było czymś naturalnym. W sprawach gospodarczych jestem zwolennikiem rozwiązań wolnorynkowych – przyznawał w wywiadach. Potem jego kariera rozwinęła się błyskawicznie.
Wyboista ścieżka do Sejmu
O Ozdobie głośniej zrobiło się w 2014 roku, kiedy w młodym wieku został stołecznym radnym. Mówiło się, że pobił wszelkie rekordy w pisaniu interpelacji w sprawie reprywatyzacji. Znowu nie przebierając w słowach zaczął krytykować działanie sądów. W 2015 r. startował do Sejmu, ale otrzymał tylko tysiąc głosów. To za mało, by otrzymać poselski mandat. Był też rzecznikiem sztabu wyborczego Jakiego w warszawskich wyborach. Po przegranej z Trzaskowskim zdecydował się na zmianę. Nowym etapem okazała się kolejna kampania o mandat poselski. W 2019 roku został wybrany posłem na Sejm IX kadencji. Od 2020 roku jest wiceministrem Klimatu i Środowiska. Nadzoruje Departament Gospodarki Odpadowej, Ciepłownictwa, Instrumentów Środowiskowych oraz sprawuje nadzór nad Głównym Inspektorem Ochrony Środowiska. To on głośno mówił o aferze śmieciowej w Warszawie i skandalicznych zaniedbaniach w warszawskiej oczyszczalni Czajka, gdy Wisłę zatruły ścieki.
Rodzinna tragedia
O życiu prywatnym mówi niechętnie. Zrobił wyjątek dla mamy. Prywatna strona życia Ozdoby, mimo że rzadko eksponowana, stanowi nieodłączny element jego tożsamości jako polityka. Jego twardość w życiu wynika z tego, że został doświadczony rodzinną tragedią. Za błyskawiczną karierą kryją się bowiem trudne doświadczenia, o których publicznie mówić nie lubi. Jacek Ozdoba jest sierotą. W wieku zaledwie 12 lat stracił ojca, a kiedy miał 28 lat, zmarła jego mama. W jednym z wywiadów przyznał, że mama nie przepadała za polityką, ale była zwolenniczką Jarosława Kaczyńskiego. Była też wrażliwa na sprawy społeczne, co w dużej mierze wpłynęło na wartości, które Ozdoba wyznaje dzisiaj. - Przez wiele lat obserwowałem, jak ciężki i niedoceniony zawód wykonuje moja mama jako pielęgniarka. Rak dopada nagle, jest trudno sobie z tym poradzić, trudno to wytrzymać. Widziałem, ile pracy wkładają ludzie w szpitalach, żeby jakoś ulżyć pacjentowi. (...) Staram się rozdzielić sprawy prywatne od zawodowych, ale... Ciężko przeżyłem śmierć mamy. Byłem z nią bardzo związany - mówił w jednym z wywiadów.
Na Instagramie sporo jest zdjęć z ulubionym psem młodego polityka, którego określa swoim najlepszym przyjacielem. – Nikodem kocha wszystkich ludzi, nawet socjalistów, i zwierzęta. To naprawdę najwspanialszy piesek na świecie – zapewniał nas Jacek Ozdoba, gdy Super Express spotkał go na spacerze z ukochanym czworonogiem na warszawskim Polu Mokotowskim. - Dla takiego psa na pewno warto dbać o klimat! - zapewniał nas Ozdoba.