Jacek Protasiewicz nie próżnuje, tylko obmyśla plan na życie z młodą studentką prawa, Darią Brzezicką. Nie tak dawno zakochana para brylowała na śródziemnomorskiej wyspie, gdzie doszło do oświadczyn w katedrze pw. św. Jana.
- Oświadczyny zostały na szczęście przyjęte! - mówił nam Protasiewicz. Polityk mówił nam, że chce mieć z Darią w przyszłości córeczkę i synka. A teraz kolejny krok! Były europoseł czeka na ważną decyzję w sprawie swojego poprzedniego małżeństwa.
- Nawet się ucieszyłem, że pan premier Donald Tusk odwołał mnie z funkcji wicewojewody, bo umożliwił mi w ten sposób tygodniowy pobyt z Darią na Malcie. Na Malcie kupiłem pierścionek zaręczynowy i się oświadczyłem. W tej chwili czekam na unieważnienie poprzedniego małżeństwa - od tego zależy termin mojego ślubu z Darią. Miłość jest dziś dla mnie najważniejsza. Chcę się ożenić w Kościele Katolickim, ale mogę to zrobić również w Kościele Protestanckim. Chcę, żeby Daria miała biały welon. Bardzo ją kocham, nie chcę jej stracić, jest całym moim życiem! - wyznaje w rozmowie z „Super Expressem” Jacek Protasiewicz.
Nie chce, aby związek z Darią przerodził się w coś, czego doświadczył w przeszłości. Wcześniej związek z inną kobietą ucierpiał przez nadmiar pracy. Teraz nie zamierza popełniać drugi raz tego samego błędu.
CZYTAJ: Przyjaciele są zaskoczeni przemianą duchową byłego wicewojewody. "Dla niej Jacek oszalał z miłości"
- Dwa razy w życiu znalazłem się w sytuacji w której wszystko stało się jasne, dokładnie takie, jakie ma być. Ten pierwszy raz zgasł pewnie w większości z mojej winy, bo za dużo było pracy, mojego zaangażowania w politykę, a za mało było troski, miłości. Tym razem z Darią tego błędu nie popełnię - podsumowuje Jacek Protasiewicz.
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak wyglądały oświadczyny Jacka Protasiewicza: