Jak przekręt wyglądał ten koniec komunizmu, czyli narodziny Giełdy Papierów Wartościowych

2024-04-25 5:26

Historia gmachu położonego przy ulicy Nowy Świat 6/12 to opowieść, którą dałoby się zobrazować przemiany polityczne oraz społeczne ostatniego stulecia. Do 1918 znajdowała się tam kamienica Jasieńskiego, pełniąca rolę Izby Obrachunkowej oraz niemieckiej Kolei Przewozów Wojskowych. W okresie międzywojnia była to siedziba Ministerstwa Komunikacja, a w trakcie okupacji budynek uległ zniszczeniu, żeby powstać z popiołów w 1951 roku jako Dom Partii. Oficjalnie gmach wzniesiono ze składek członków partii, nieoficjalnie – z kasy państwa oraz cegiełek kupowanych nie zawsze dobrowolnie przez społeczeństwo. 16 kwietnia 1991 roku działalność zainaugurowała tam Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. I dla wielu był to moment ostatecznego upadku komunizmu.

Granit z mauzoleum Hindenburga

Choć budynek powstawał w okresie, gdy triumfy święciła architektura socrealistyczna, zaprojektowano go zgodnie ze stylem modernistycznym, nadając mu kształt zamkniętego czworoboku z dużym dziedzińcem oraz szerokimi podcieniami. Autorami tej koncepcji był zespół tzw. „Tygrysów”, reprezentowany przez Wacława Kłyszewskiego, Jerzego Mokrzyńskiego i Eugeniusza Wierzbickiego. Aby jednak utwierdzić społeczeństwo w przekonaniu o słuszności socrealistycznej drogi, w późniejszych latach podjęto próby dostosowania gmachu do warunków politycznie obowiązującego stylu m.in. poprzez detale rzeźbiarskie, które nigdy nie zostały zrealizowane. Zrealizowano za to projekt socrealistycznych wnętrz.

Wzdłuż długiego balkonu, wychodzącego na dzisiejsze rondo de Gaulle’a, zlokalizowano gabinet I Sekretarza KC PZPR Bolesława Bieruta, a do budowy obiektu wykorzystano granit ze zniszczonego mauzoleum Hindenburga. Od 1927 roku znajdowało się ono między Olsztynkiem a Sudwą, stanowiąc propagandowy symbol rewanżu Niemiec za przegraną bitwę pod Grunwaldem. W 1945 zostało jednak wysadzone przez hitlerowców, następnie zaś rozebrane zaraz po wojnie.

Gdy 12 kwietnia 1991 roku Minister Przekształceń Własnościowych oraz Minister Finansów podpisali akt założycieli Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, w przyszłej siedzibie GPW kończyły się właśnie prace nad otwarciem pierwszej od 1939 roku sesji, na której notowano zaledwie pięć spółek. 16 kwietnia wzięło w sesji udział siedem domów maklerskich. Łącznie właścicieli zmieniło 270 akcji.

Logo giełdy zrobił sąsiad

Wszystko było na ostatnią chwilę. Lakier kleił się na podłodze, która była świeżo malowana po poprzednich lokatorach. Logo giełdy zostało zrobione przez mojego sąsiada, artystę plastyka. Komputery były pożyczone. Trzeba było je oddać następnego dnia. Na sali zrobiło się pusto. Wyglądało to na jakiś przekręt

– wspominał pierwszy prezes GPW Wiesław Rozłucki. Pomimo tego wszyscy obecni na pierwszej sesji mieli wrażenie, że biorą udział w wydarzeniu historycznym.

Choć obroty w przeliczeniu na dzisiejszą walutę wyniosły wtedy niecałe dwa tysiące złotych, to właśnie tam, gdzie niedawno budowano realny socjalizm, miał się odtąd wykuwać nerw polskiego rynku kapitałowego. Byłoby to niemożliwe bez wsparcia z zewnątrz, zwłaszcza z Francji, skąd chwilę wcześniej przybył do Warszawy giełdowy dzwon. Gdy po raz pierwszy rozbrzmiał, giełda ruszyła. Choć dzwony się zmieniają, od tamtej pory ten charakterystyczny dźwięk nadal towarzyszy otwarciu każdej sesji.

Wchodzę na salę giełdową od tyłu, patrzę, a tam tłum. Chyba 7 kamer telewizyjnych, aparaty, tłum ludzi aż się cofnąłem. Czułem się rzeczywiście jak solista w Teatrze Wielkim. A miałem tylko powiedzieć, drodzy państwo dzisiaj po raz pierwszy po 52 latach mamy pierwsze rynkowe kursy papierów wartościowych

– mówił Rozłucki w jednym z wywiadów z okazji 30-lecia GPW. I właśnie w takim momencie zarejestrowało go czujne oko Polskiej Kroniki Filmowej w materiale z 24 kwietnia. Pod koniec relacji z wydarzenia, lektor sceptycznie zachęcał i z niedowierzaniem uspokajał:

Graj na giełdzie i nie bój się, jeżeli stracisz, bo twój bliźni zarobi.

Historia sukcesu

Wtedy improwizacja stanowiła najlepszy sposób realizacji wyzwań związanych z rozwojem rynku, a wiedza społeczeństwa na temat funkcjonowania giełdy była właściwie zerowa. Działając w takich warunkach, Rozłucki postanowił zorganizować specjalną konferencję prasową, podczas której wyjaśnił podstawowe zasady.

I aż trudno uwierzyć, że wszystkie zlecenia giełdowe inwestor składał wtedy ręcznie w domu maklerskim, potem wprowadzano je do terminala, skąd następnie dane wpisywano do komputera. Z komputera kopiowano je na dyski, a na końcu zanoszono na Giełdę, gdzie wprowadzane były do centralnego systemu.

Jak pomyślimy o tym dzisiaj, że nasz system ustala ceny na podstawie elektronicznie składanych zleceń co dwieście mikrosekund to widzimy, że poprzedni styl handlowania był zupełnie inny

– mówił obecny prezes GPW Marek Dietl, otwierając jubileuszową wystawę w 2021 roku.

Wraz ze zmianami, przyszła także nowa siedziba przy ulicy Książęcej 4, gdzie GPW przeniosło się 16 listopada 2000 roku. Obecnie Giełda w Warszawie uważana jest za jedną z najbardziej stabilnych w Europie, jesteśmy także światowymi liderami w ilości notowanych spółek, zajmujących się grami komputerowymi. Jak piszą zwłaszcza zagraniczne media, wszystko to sprawia, że:

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie jest historią sukcesu.

Sonda
Czy inwestujesz poprzez GPW?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają