Janusz Kowalski jest jednym z najbardziej aktywnych w sieci polityków. Wiceminister na bieżąco komentuje w mediach społecznościowych niemal wszystkie ważny sprawy. Ostatnio zaś zwrócił uwagę na post opublikowany przez Campus Polska Przyszłości na Twitterze. Zapowiadano w nim dziennikarkę słynącą z zadawania politykom trudnych pytań, Justynę Dobosz-Oracz, którą nazwano gościnią Campusu. Poseł Suewerennej Polski postanowił zareagować.
- „Gościni”. Co to lewactwo robi z pięknym polskim językiem? – napisał na Twitterze.
Jak widać feminatywy, czyli żeńskie formy zawodów i funkcji, wzbudzają sporo emocji w Januszu Kowalskim. Polityk najwyraźniej uznał je wymysł współczesnych sympatyków Lewicy, jest jednak w błędzie. Były one bowiem obecne w języku polsku już przed 1900 rokiem. We fragmencie gazety Wędrowiec” z 1896 roku można znaleźć między innymi doktorkę, docentkę, adwokatkę. Wspomnianą gościnię zaś można znaleźć zaś w słownikach z 1900 roku. Choć feminatywy są jak najbardziej poprawne w języku polskim, wyszły z użycia w czasach PRL-u i dziś nie są już używane powszechnie. Janusz Kowalski zaliczył wpadkę, pokazując braki w wiedzy o historii języka! Powinien je jak najszybciej nadrobić.