Andrzej Duda od lat jeździ do Juraty, gdzie w lecie spędza czas w prezydenckiej rezydencji. Tam czuje się bardzo dobrze, a do dyspozycji ma wiele atrakcji. Jednak jego ulubionym zajęciem w Juracie jest jazda skuterem wodnym po Bałtyku! Prezydent chociaż niektórych to może zdziwić, jest miłośnikiem szybkiej jazdy i korzysta ze skutera, gdy tylko pojawi się w lecie nad morzem. W środę 20 lipca Duda został przyłapany przez paparazzi, jak szaleje na skuterze ZOBACZ ZDJĘCIA - KLIKNIJ TUTAJ. Cała jazda po spienionych falach Bałtyku przeszła bezpiecznie, a Duda był w swoim żywiole. Nie zawsze tak bywało. Kilka wcześniej dwa razy do groźnie wyglądających incydentów.
Pierwszy wypadek Andrzeja Dudy na skuterze
Andrzej Duda już ma za sobą incydenty na wodzie. Pierwszy raz doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia pięć lat temu, w 2017 roku. Duda szalał na skuterze, robił ostre zakręty i ciął wodę, gdy nagle, dosłownie wystarczyła chwila i prezydent znalazł się w wodzie! Wtedy gnał na skuterze, który miał potężną moc, bo aż 260 koni mechanicznych! Do 50 kilometrów na godzinę maszyna rozpędzała się w niewiele ponad dwie sekundy. Wówczas natychmiast musieli zareagować funkcjonariusze BOR, którzy obserwowali popisy Dudy z pomostu i drugiego skutera. - Prezydentowi nic się nie stało. Jest wysportowany, kilka razy w tygodniu ćwiczy. Zimą od lat jeździ na narty. Zwłaszcza po tym jak kilka miesięcy temu rzucił palenie, dba o swoją formę i kondycję - komentowali w rozmowie z "Super Expresem" po tym zdarzeniu pracownicy kancelarii prezydenta.
ZDJĘCIA Z TAMTEJ AKCJI ZOBACZ TUTAJ - KLIKNIJ.
Drugi wypadek prezydenta na skuterze. Maszyna została odholowana
Drugi raz Duda wylądował w Bałtyku w 2020 roku w sierpniu. Andrzej Duda wykręcał piruety skuterem, gdy nagle maszyna gwałtownie przechyliła się na bok. Tuż obok była oczywiście łódź z funkcjonariuszami SOP. Funkcjonariusze błyskawicznie ruszyli z interwencją, pomogli prezydentowi wyjść z wody i wzięli na hol skuter.