Jarosław Kaczyński obrońcą polskiej mięsnej tradycji
PiS ostatnio stał się głównym obrońcą mięsożernych Polaków. Politycy tej partii nieustannie straszą, że gdy opozycja dojdzie do władzy, to z mięsa do jedzenia zostaną tylko robaki! Jednym z czołowych obrońców polskiej mięsnej tradycji jest sam Jarosław Kaczyński, który w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" podkreślił, że od polityków jego partii Polacy nigdy nie usłyszą, że "mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki". Jeśli chodzi o same robaki, to sytuacja się nieco skomplikowała, bo - jak się okazało - na pałaszowanie owadów przychylnie patrzy sama Marta Kaczyńska, czyli bratanica prezesa PiS. Do jej artykułu z 2018 roku dokopali się dziennikarze Onetu.
Marta Kaczyńska o jedzeniu owadów
Marta Kaczyńska w tygodniku "Sieci" wskazała, że "owady są pożywieniem, którego hodowla nie wymaga wiele przestrzeni, pożywienia ani wody". - Nie zanieczyszcza środowiska ani nie produkuje gazów cieplarnianych, jak dzieje się to w przypadku zwierząt tradycyjnie hodowanych w rolnictwie - podkreśliła. Jakby tego było mało prawniczka przywidywała, że w dobie globalizacji "przyzwyczajenie naszych polskich podniebień do jedzenia insektów itp. - jeszcze dziś postrzeganych jako co najmniej egzotyczne, najczęściej odstręczające - jest jedynie kwestią czasu". Ups. Chyba będą mieli w PiS problem z tymi słowami.