Ważą się losy ułaskawionego przez prezydenta polityka PiS i twórcy CBA. Na razie jednak nie ma źródła dochodów i oszczędza nawet na przejazdach. Można było ostatnio zaobserwować, jak Mariusz Kamiński wsiadł pod domem na warszawskiej Pradze do starego auta, prawdopodobnie przewozu osób na aplikację. Polityk zajechał tym rzęchem w pobliże siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Na miejsce były minister ruszył już na piechotę, intensywnie paląc po drodze papierosa, którego niedopałek wrzucił do studzienki. Gdy przechodził przez pasy, minął go patrol policjantów. Być może przez szacunek do swojego byłego szefa, funkcjonariusze towarzyszyli Kamińskiemu prawie do samej siedziby partii.
Czy Kamiński i Wąsik nadal są posłami? Polacy dali do zrozumienia, co myślą