W trudnych czasach nawet europosłowie szukają oszczędności
- Chłodnik, ziemniaki, gołąbek i kompot - to zestaw z barowego menu, na jaki postawił tym razem prof. Karski. Cena? Zaledwie 28 zł. Podpatrzyliśmy, jak europoseł PiS zajada się w barze mlecznym na warszawskich Sadach Żoliborskich i aż oczy przecieraliśmy ze zdumienia. Z pewnością europosła, który w Brukseli co miesiąc zarabia ponad 7700 euro na rękę, czyli w przeliczeniu na złotówki ok. 34 tysięcy, stać na najlepsze restauracje w mieście. Okazuje się jednak, że dla Karola Karskiego obiad w barze mlecznym to nie pierwszyzna.
Karski: "Taki smak gołąbków pamiętam ze szkolnej stołówki"
- Lubię stołować się w takich miejscach. Tu jedzenie jest proste, zdrowe i kojarzy mi się z dzieciństwem. Gołąbki np. pamiętam ze szkolnej stołówki - mówi nam z uśmiechem. Jak z żalem zauważa, takich miejsc na mapie stolicy jest coraz mniej. Nie bez znaczenia jest też dla posła cena. - Tutaj można zjeść tanio, a często smaczniej niż w drogich wyszukanych restauracjach - podsumowuje Karol Karski.