Kasia Tusk zna się na kwestiach mody jak mało kto. Od lat prowadzi bloga poświęconego tematyce stylu, do tego prowadzi własną markę odzieżową MLE, w której stawia nie tylko na ponadczasowe kroje, ale też wysoką jakość. Córka Donalda Tuska bacznie śledzi także wszystkie trendy, jakie pojawiają się w mediach społecznościowych czy na wybiegach.
Tym razem jej uwagę przykuł trend zwany „old money style”. Kasia Tusk postanowiła wylać swoją złość na to, co reprezentują niektóre osoby, promujące ten styl ubioru.
- Ponad dwa i pół miliarda (!) oznaczeń na TikToku i prawdziwy wysyp analiz autorstwa szanowanych dziennikarzy na całym świecie. Jeśli interesujecie się modą, to pewnie słyszałyście w ostatnim czasie o zwrocie „old money style”, który ma opisywać charakterystyczny dla bardzo zamożnych osób styl ubierania się. Od samego początku nie do końca podobało mi się zmasowane promowanie tego trendu. Dlaczego? Bo nie zamierzam się przebierać, a moda, która namawia nas do tego, aby udawać kogoś, kim nie jesteśmy częściej wzbudzi frustrację niż doda pewności siebie (a dobrze dobrany strój powinien takiej pewności dodawać) – napisała na swoim blogu.
Podkreśliła, że dla niej „old money style” to dyskretna elegancja, bez przesady i epatowania pieniędzmi czy używania wyznaczników minionej mody. Przestrzega też przed zbyt dosłownym traktowaniem niektórych stwierdzeń.
- Ja staram się unikać dosłownych rozwiązań – pozłacane kolczyki pasują idealnie, ale nie muszą przytłaczać swoją wielkością. Jeśli decyduję się już na marynarkę boucle, to dodam prostą torebkę, a do jedwabnej sukienki włożę płaskie buty – napisała Kasia Tusk.
Nic dziwnego – w końcu sama od dawna stawia na prostotę i klasykę, a jej stylizacje stały się inspiracją dla tysięcy fanek.