Nowe wyzwanie Kasi Tusk. Łatwo nie jest
Kasia Tusk stanęła w pracy przed nowym wyzwaniem: będzie modelką, która zaprezentuje nową, wiosenną kolekcję ubrań MLE. To zmotywowało ją do ekspresowego poprawienia swojego wyglądu. Jak wyznała na swoim blogu, zazwyczaj nie ma czasu na pielęgnację czy sport. Postanowiła okazać swoją perspektywę, czyli aktywnej zawodowo 38-letniej mamy dwóch córek. Podkreśliła też, że nie zamierza korzystać z usług chirurgii plastycznej i doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich niedoskonałości. - Mój wygląd w ostatnich miesiącach nie zajmował mnie za bardzo i chociaż wcześniej też nie był dla mnie kwestią „życia i śmierci” to nigdy nie zszedł na tak daleki plan jak teraz. (…) Teraz doszła jeszcze do tego świadomość, że mam w domu dwie dziewczynki i za żadne skarby nie chciałabym przekazać im wzorców, które pozycjonowałyby ich wartość na podstawie idealnie wydepilowanych nóg czy wyrzeźbionych mięśni brzucha – napisała.
Dalsza część artykułu poniżej
Kasia Tusk opisała też wcześniejsze chwile, gdy miała reklamować swoje ubrania po urodzeniu starszego dziecka. Potem z powodu pandemii i drugiej ciąży całkowicie porzuciła ćwiczenia. - Dziewczyny, ale gdzie ja? Od miesięcy nie ćwiczyłam, nie mam czasu na najbardziej podstawowe zabiegi kosmetyczne, Portos chodzi do fryzjera częściej niż ja i w ogóle moje życie jest przeciwieństwem codzienności modelki.” – wyłam przy okazji każdego spotkania z zespołem – opowiadała.
Ekspresowa pielęgnacja Kasi Tusk: proste triki
Teraz, gdy za kilka dni znów Kasia Tusk wcieli się w rolę modelki, opowiedziała, jak zamierza w dwa tygodnie poprawić swój wygląd. Postanowiła ograniczyć ilość wypijanej kawy, intensywnie nawilżać ciało, złuszczać i odżywiać skórę twarzy, a także wykonywać w domu proste treningi. Całość ma podkreślać delikatny makijaż, proste uczesanie i naturalny manicure.