Kasia Tusk często pokazuje w mediach społecznościowych, jak się ubiera i czym się inspiruje. Od lat jest wierna zasadzie, że im strój prostszy, tym lepszy. Blogerka uważa także, że warto pozostać wiernym klasyce, która sprawdza się w większości przypadków. Kasia Tusk nie lubi też szaleć z kolorami. W jej szafie dominuje biel, czerń, odcienie szarości i brązu. To wystarcza córce Donalda Tuska do stworzenia przepięknych stylizacji. Ostatnio jednak zaszalała! Wystroiła się w szarą, oversize’ową marynarkę Toteme za 2 785 zł, proste jeansy Arket za 384 zł, skórzane botki Kazar za 759 zł, a do tego dobrała torebkę od Yves Saint Laurent (zaznaczyła, ze ma ją z drugiej ręki). Za nowy model tej torebki trzeba zapłacić nawet 1 2060 euro, co w przeliczeniu daje około 6130 zł! Do tego miała jeszcze czarny golf. Podsumowując, nie wliczając ceny swetra, cała stylizacja kosztowała 10 050zł! To ogromna suma. Kasia Tusk jednak ceni wygodę wybranych przez siebie ubrań, co napisała na swoim blogu. - Nie chciałabym aby gorsety, absurdalnie wysokie buty i inne elementy garderoby, które w codziennym życiu unieruchamiają kobietę znów uznawane były za coś pożądanego. I chyba widać to po moim dzisiejszym stroju – ja czuję się w nim kobieco i pewnie, ale może przesadzam w drugą stronę? – pytała chyba retorycznie. Trzeba przyznać, że wygląda wspaniale, jednak mało kogo stać na tak ekskluzywne marki.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, O CZYM ZAPOMNIAŁA KASIA TUSK PODCZAS DOBIERANIA STROJU