Kasia Tusk na co dzień jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, w których zamieszcza wiele zdjęć ze swojego życia. Publikuje też regularnie wpisy na blogu, który odwiedzają setki tysięcy osób. Ostatni jej wpis nosi tytuł „Październikowe umilacze stworzone dla zagubionej jesieniary”, w którym celebrytka podzieliła się sprawdzonymi patentami na jesień.
Przyznała, że ta pora roku bywa czasem „denerwująca”, jednak to właśnie najlepszy czas, żeby zająć się sobą i odpuścić wiele spraw:
Jesień jest trochę jak nasza najlepsza przyjaciółka. Trudno zaprzeczyć, że ma wady, czasem bywa denerwująca, ale to właśnie w jej towarzystwie najbardziej lubimy siedzieć w dresach i cieszyć się ze zwykłych rzeczy. Myślę, że z takim podejściem nawet te trochę zagubione jesieniary znów przypomną wspólne, fajne chwile.
Na ciemne wieczory, najlepiej zaszyć się pod ciepłym kocem i odpalić ulubiony film. Zdaniem Kasi Tusk idealny na jesienny relaks okaże się klimatyczny romans. – Jeśli chciałybyście obejrzeć coś, co nie będzie jedynie kompulsywną przyjemnością, to polecam Wam gorąco „Bulion i inne namiętności” z genialną Juliette Binoche. Oglądając ten film czujesz się trochę tak, jakbyś cofnęła się do dziecięcych lat, gdy mama gotowała w domu obiad, a Ty trochę jej pomagałaś, trochę obserwowałaś, trochę myślałaś o własnych sprawach, ale przede wszystkim czułaś spokój – napisała na blogu.
Kasia Tusk podkreśla, że każda scena w jej ulubionym filmie jest jak „starannie przygotowane danie, które rozpływa się w ustach i pozostawia głęboki ślad w pamięci”. Film niesie też w sobie przesłanie – mówi o tym, że warto dbać o to, aby każdy dzień był ważny i pojawiały się w nim przyjemności.