Katarzyna Grochola jest słynną pisarką, a prywatnie matką znanej ze stacji TVN Doroty Szelągowskiej. W najnowszym wywiadzie, który pojawił się w serwisie natemat.pl Grochola opowiada nie tylko o pisaniu książek i swoim życiu, ale też o polityce. Wątek ten pojawił się, gdy Grochola powiedziała, co ją denerwuje: - Jestem kobietą, jestem Europejką, jestem Polką. I nie zamierzam tego nikomu oddać! Rzeczywiście rzeczą, która mnie potwornie jakoś przypina do ziemi, jest to, że tyle osób wierzy w kłamstwa. Jak się strasznie złościłam kiedyś na pana Kaczyńskiego, który mówił wierutne bzdury, to mój przyjaciel terapeuta powiedział: No ale Kasiu, przecież on przenosi na ciebie tę złość i ty się pod to podłączasz. Więc ja nie chcę się podłączać pod cudze emocje, które zdecydowanie mi szkodzą. Pisarka zapytana o to, za co w takim razie kocha Polskę, skoro " kobietom odbiera się prawo głosu?" odparła: - To jest mój kraj, ale nie mój rząd. Nie kocham w nim złodziei, oszustów, manipulantów. Uważam, że ten kraj jest wart czegoś lepszego, mądrzejszych ludzi, a nie zawalania systemu edukacji i karmienia cnotami panieńskimi.
CZYTAJ: Córka Jerzego Urbana ma męża opozycjonistę z PRL! Niewiarygodne, kto był świadkiem na jej ślubie
Gdy pojawił się temat najbliższych wyborów do Sejmu i Senatu, Katarzyna Grochola wspomniała o Donaldzie Tusku: - Mogłabym nie lubić Tuska, bo cofnął artystom 50 procent uzysku, ale patrzę szerzej. Jest świetnym przywódcą, mężem stanu i widzi swoje błędy, wyciąga wnioski. Gdy dziennikarz poprosił ją, by rozwinęła to, że ma żal do Jarosława Kaczyńskiego, o czym kiedyś już mówiła, pisarka odparła: - Jakaś część mojej duszy współczuje mu. Myślę, że to jest bardzo nieszczęśliwy człowiek, który stracił wszystko, co miał. Wszystko, co miał bliskiego, do czego się mógł przyznać. Rodzinę jakąś obok, brata, matkę, którą niezwykle kochał. Nie mam pojęcia, jaka jest jego historia życia, ale myślę, że bardzo smutna, przy wyłączeniu ojca z życia tych chłopców.