Katarzyna Kolenda-Zaleska jest związana ze stacją TVN już od 2003 roku. W swojej pracy zajmowała się głównie tematami politycznymi, najpierw rozmawiając z politykami na sejmowych korytarzach, a potem w studiu. To z pewnością jedna z najbardziej doświadczonych dziennikarek w stacji, którą nie łatwo zaskoczyć. A jednak udało się to posłowi Zbigniewowi Girzyńskiemu z koła Polskie Sprawy, wspierającego PiS. Wraz z Cezarym Tomczykiem z PO byli gośćmi „Faktów po Faktach”, gdzie rozmawiali z Katarzyną Kolendą-Zaleską o wysokich cenach węgla i jego dostępności.
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ ZOBACZYCIE KATARZYNĘ KOLENDĘ-ZALESKĄ, JAKIEJ NIE ZNACIE Z TV
- Co pan powie ludziom, którzy stoją pod kopalnią Janina i czekają po 500 godzin i nie wiadomo, kiedy węgiel będzie, czy będą musieli stać po kilka razy? Co pan im powie? – zapytała Zbigniewa Girzyckiego dziennikarka.
- Już mówię, pani redaktor. Powiem im, że jeżeli nadal będą głosowali na PO albo na PiS, to będą mieli te problemy, bo te dwie partie prowadząc plemienną wojnę… - odpowiedział poseł.
Sprawdź: Katarzyna Kolenda-Zaleska BEZ MAKIJAŻU! Za Chiny nie uwierzysz, że ma 58 lat [Zdjęcia bez cenzury]
Po tych słowach Katarzyna Kolenda-Zaleska nie wytrzymała i po prostu się załamała. Złapała się za głowę i opuściła ją aż na biurko. Widać, że słowa Zbigniewa Girzyckiego dobiły prowadzącą, która starała się przerwać mu tę wypowiedź. Na pewno nie chodziło jej o taką odpowiedź…