Jurek Owsiak dla wielu jest postacią kontrowersyjną, a środowiska prawicowe i kościelne często zarzucają mu, że hołduje zasadzie "Róbta co chceta". Zresztą samo to hasło od lat przypisywane Owsiakowi, to nie tyle jego cytat a tytuł programu telewizyjnego z lat 90.: "Róbta co chceta czyli rock'and'rollowa jazda bez trzymanki". - Program ten ruszył, kiedy w telewizorni pomykały tylko dwa kanały i myślenie o rozrywce i propozycjach programowych dla młodzieży było bardzo stereotypowe. Zapowiedź – muzyka, zapowiedź – muzyka, zapowiedź – muzyka. BĘC!!! Ja wtedy byłem okręcony muzyką z Jarocina, czyli muzyką punkową. Kiedy ruszyliśmy z pierwszymi odcinkami, wybuchła niezła bomba - wspominał Owsiak. Jednak hasło to żyje do dziś swoim życiem. Dlatego wielu może zadziwić, że postać tak przebojowa jak Jurek Owsiak, od lat jest zakochany w jednej kobiecie i ma cały czas od prawie pół wieku, jedną żonę Lidię Niedźwiedzką-Owsiak- zwaną przez niego "Dzidzią", z którą razem pracuje.
Historia miłości Jurka Owsiaka i jego żony. Owsiak zrobił jej wielką przykrość!
Jaka jest historia miłości Owsiaka i jego żony? Zaczęła się dawno temu, gdy oboje chodzi do szkoły średniej. Lidia Niedźwiedzka-Owsiak w "Wysokich Obcasach" w 2019 roku opowiadała: - Jurek powtarzał klasę i trafił do mojej. Siedział kilka ławek przede mną, po ukosie. Głupia klasa miała ubaw z jego wady wymowy. Najbardziej dokuczali mu, kiedy zestresowany odpowiadał na pytania nauczyciela, bo to pogarszało jąkanie. Zaczęłam mu się przyglądać. Fajny, inteligentny chłopak. Zrobiło mi się przykro, że mu dokuczają. Chyba wyczuł tę sympatię. Któregoś dnia powiedział, że ma problemy z księgowością, i poprosił mnie o korepetycje. (...) Zakochaliśmy się. Maturę wspominam pięknie, wtedy zaczęliśmy być razem. Potem nasze drogi zaczęły się rozchodzić. Ja poszłam na studia na SGPiS [dzisiejsze SGH], Jurek musiał iść do wojska, bo nie dostał się na wymarzone ASP - relacjonowała. I niestety! Te drogi faktycznie się rozeszły.
Niedźwiedzka-Owsiak w tym samym wywiadzie przyznała, że Owsiak z nią po prostu zerwał i to nie mówiąc jej tego w oczy, ale poprzez list. I chociaż od tego wydarzenia minęło tyle lat, to kobieta nadal o tym pamięta: - Zerwał ze mną w liście. Dzisiaj nie chce o tym mówić i pamiętać. We mnie to zostało. Leży gdzieś na dnie serca. Nie myślałam, że wróci. Pojawili się jacyś inni chłopcy. Ale niespodziewanie dla mnie zapukał do moich drzwi. Momentalnie wszystko wróciło - opowiadała w "Wysokich Obcasach".
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ ZDJĘĆ:
Owsiak dwa razy brał ślub z tą samą kobietą
Na szczęście para się dogadała i w lutym 1976 roku wzięli ślub cywilny. Odbył się w Pałacu Ślubów na placu Zamkowym w Warszawie. Owsiak tak wspominał ten dzień w 46. rocznicę: - Naszą furą ślubną był VW garbus kumpla i pamiętam, że kłopot był z wsiadaniem i wysiadaniem. To był deszczowy dzień i wszystkie babki plemienne wyrokowały, że pożycie w łzach i wszystko walnie po roku - już dzień po ślubie w podróż poślubną pojechaliśmy do przyszywanej rodziny do Gdańska. Owsiakowie wzięli też ślub kościelny, kilka lat po ślubie cywilnym. - Po tylu latach, które falują jak Morze Bałtyckie, nawet z tą dziewiątą najwyższą falą - żyjemy, kochamy się i wzmacniamy, kiedy trzeba tej drugiej osoby, aby nie podupaść na duchu! Po to są małżeństwa i partnerstwa - dla ciała, ducha i przyjaźni! - komentował Owsiak.