Monika Miller nie boi się zaskakiwać swoich fanów. Artystka często zmienia swój wygląd, a seksowne stroje czy spektakularny make up nie jest jej obcy. W przeszłości wielokrotnie eksperymentowała także z fryzurami, a w ostatnim czasie zachwycała długimi blond włosami. Zdecydowała się jednak na dość radykalną zmianę. Zamiast pukli sięgających pasa zdecydowała się na naturalne, krótkie włosy za ucho. Chce w ten sposób, by jej włosy odpoczęły od doczepów, które nosiła przez 7 lat.
Już po zmianie fryzury zdecydowała się na kolejną zmianę, choć mniej rzucającą się w oczy. Wnuczka byłego premiera Leszka Millera postanowiła zrobić sobie nowy kolczyk w uchu do licznej kolekcji, jaką już ma. Tym razem zdecydowała się na tak zwany flat w kształcie serduszka.
Zabieg przekłucia został nagrany i zamieszczony na Instagramie. Choć nie widać na nim krwi, tylko odważne osoby powinny go zobaczyć zwłaszcza jeśli ktoś nie lubi igieł. Widać bowiem moment ukłucia i zewnętrzną część wenflonu, który sterczy z ucha przed włożeniem kolczyka. Choć całość trwała zaledwie chwilkę, z pewnością była bardziej bolesna niż przekłucie płatka ucha, bowiem część, w której zamieszcza się flat, jest o wiele twardsza.
Wyraźnie widać, że efekt zachwycił Monikę Miller, która z radością obejrzała nową modyfikację w lustrze. Dobry humor nie opuszczał jej przez cały czas - widać, że nie mogła się doczekać.
- Efekty cudownej współpracy z Moniką. Dziękujemy za możliwość odpicowania Ci uszka i za super wizytę - napisał salon, w którym wykonano zabieg.
Jak widać aktorka nie może długo wytrzymać bez urodowych eksperymentów!
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak Monika Miller wygląda bez doczepów: