Szczere wyznanie Konrada Piaseckiego. Dziennikarz opowiedział prawdę o swoje rodzinie
Konrad Piasecki to znany i lubiany dziennikarz. Sympatią Polaków cieszy się od dawna, bo jako dziennikarz pracuje od lat. Aktualnie Piasecki jest związany z telewizją TVN, na antenie której prowadzi poranny program "Rozmowa Piaseckiego", w którym gości ludzi ze świata polityki. Nieczęsto Piasecki mówi o osobistych sprawach, bo chroni swojej prywatności. Jednak jak to w życiu bywa, tak i u niego wydarzenia dobre przeplatają się z tymi dramatycznymi. W tym roku dziennikarz pożegnał ukochanego ojca, a kilka lat temu odeszła jego matka. To właśnie o niej Konrad Piasecki zdecydował się opowiedzieć w wywiadzie, którego udzielił dla "Gazety Wyborczej", na portalu weekend.gazeta.pl. Piasecki ujawnił, że jego matka zmagała się z uzależnieniem od leków. Jak przyznał koszmar kobiety trwał aż 10 lat, a zaczęło się od kłopotów z kręgosłupem. Matka dziennikarza miała zmiany zwyrodnieniowe, ale lekarze nie chcieli poddawać jej operacji, by nie ryzykować jej zdrowia. Kobieta sięgała więc po środki przeciwbólowe, by sobie pomóc, ale bóle były coraz dokuczliwsze, szczególnie w nocy było jej ciężko, więc do problemów z kręgosłupem doszły i te ze snem. Matka dziennikarza miała wtedy niecałe 70 lat, gdy jej dramat się zaczął. - Żyli z tatą pełnią swego niespecjalnie zamożnego, ale szczęśliwego życia. Jeździli dużo po Europie, chodzili na wystawy, koncerty, do kina i teatru. Jednocześnie widziałem jednak, że ból i bezsenność zaczynają coraz bardziej przeszkadzać mamie w tym życiu. Wręcz je dominować. Wtedy ktoś podsunął mamie lek. Ktoś… Lekarz - opowiedział w wywiadzie gwiazdor.
Piasecki wyznał, jaki koszmar przeżywała jego matka
Jak dodał, jego mama miała wręcz zapasy leku, a nawet kiedyś wręczyła synowi opanowanie specyfiku na sen, w razie, gdyby jej zabrakło, a byłaby w "sytuacji podbramkowej". Piasecki relacjonował, że trwało to tak jakiś czas, aż do czasu, gdy zachorował jego ojciec: - (...) I żyła, biorąc codziennie swoje pół tabletki. Aż przyszła choroba taty. To był przełomowy moment w historii jej życia i uzależnienia. Ojciec Piaseckiego doznał udaru, a jego skutkiem okazała się demencja. Potem przyszły kolejne udary, a w końcu ojciec przestał mówić, miał coraz więcej kłopotów, właściwie tylko spał. Piasecki zauważył, że jego matka bierze coraz więcej leków na sen: - Zorientowałem się, że nie bierze już pół tabletki, ale na przykład dwie. Jedną przed pójściem spać, po czym przebudza się w nocy i połyka kolejną. Zacząłem ją przekonywać: "Mamo, tak nie może być". Niby się zgadzała, potakiwała, ale leki zaczęły stawać się dla niej sposobem na ucieczkę od potwornej rzeczywistości.
Walka z uzależnieniem
Jak mówił, matka zaczęła funkcjonować niczym w półśnie. Pewnego dnia, gdy zadzwonił do domu, rodzice nie obierali. Zaniepokojony dziennikarz pojechał do nich i znalazł nieprzytomną matkę, kobieta trafiła do szpitala. Potem przez kilka miesięcy wydawało się, że jest już lepiej, jednak dramatyczna sytuacja powtórzyła się po zaledwie kilku miesiącach: - Tamtego dnia komórka milczała. Nie przestawałem dzwonić, aż w końcu mama odebrała. Była półprzytomna, załamywał jej się głos, odpływała. Powiedziała, że już sobie nie poradzi. Żegnała się ze mną i z życiem. Kiedy przyjechałem do rodziców, zastałem mamę leżącą na podłodze. Nieprzytomną. Wezwałem karetkę. Mama trafiła do szpitala MSWiA. Tatę przywiozłem do siebie. Wtedy uznałem, że to musi być koniec. Że mama się zabije tymi lekami - opowiedział w "GW" Piasecki.
Konrad Piasecki wyznał, że po wyjściu z uzależnienia jego mama jeszcze przez rok była w stanie sama opiekować się mężem: - Aż uznała, że dłużej nie da rady. To była bardzo trudna decyzja, wzbraniała się przed nią, ale wspólnie doszliśmy do wniosku, że tata musi zamieszkać w domu opieki. Wybraliśmy taki, do którego miała dobry dojazd. Prawie codziennie była u taty. Przeżyła jeszcze półtora roku - powiedział. Ojciec Piaseckiego zmarł w styczniu 2022 roku.