Korwin-Mikke po Wielkanocy wziął ślub z młodszą o 44 lata kobietą! Ludzie w szoku
Janusz Korwin-Mikke i Dominika Korwin-Mikke zostali małżeństwem w 2016 roku. Ich ślub był sensację, bo między politykiem a jego żoną jest ogromna różnica wieku. Żona polityka miała zaledwie 30 lat, gdy stanęła na ślubnym kobiercu. - Tak, potwierdzam. Wzięliśmy ślub cywilny, we wtorek po świętach wielkanocnych. Obecnie jestem w podróży poślubnej z żoną w Chinach - powiedział wówczas "Super Expressowi" uradowany Janusz Korwin-Mikke. Ludzie byli w szoku, gdy ta wiadomość rozeszła się w mediach. Nie mogli uwierzyć, że młoda, śliczna dziewczyna chce się wiązać z dużo starszym politykiem. Pani Dominika to wykształcona kobieta. Ukończyła policealne studium aktorskie w Krakowie, jest magistrem sztuki, a studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim. To nie tylko miłośniczka sztuki, muzyki i filmu, ale i sportu. Mało kto wie, że żona Korwin-Mikkego była kiedyś wybrana Miss Unii Polityki Realnej. Jeszcze większy szok Polacy przeżyli, gdy okazało się, polityk biorąc swój trzeci ślub, ma z panną młodą dwoje malutkich dzieci! Ten fakt z życia polityka do dziś budzi emocje i szokuje ludzi.
Żona Korwin-Mikkego miała z nim dwoje dzieci przed ślubem
Jakiś czas temu w Internecie ukazał się wywiad z Dominiką Korwin-Mikke. W rozmowie z dziennikarką Maliną Błańską żona posła szczerze i bez owijania w bawełnę opowiedziała o tym, jak wygląda jej macierzyństwo i co czuła zaraz po szczególnie pierwszym porodzie (bo z mężem ma ona dwoje dzieci: Nadzieję urodzoną w 2011 i Karola urodzonego w 2013).
Okazuje się, że wiele razy bywało jej ciężko, pojawiały się nawet łzy. Dominika Korwin-Mikke opowiedziała o tym, że łzy te nie pojawiały się w momentach wzruszenia, ale zupełnie innych: - Trzeba sobie odpowiedzieć, w którym to było momencie, czy chodzi o poród, czyli moment, w którym trudno powstrzymać krzyk i łzy. Ale myślę, że tu chodzi o coś, co pojawiło się później. Na coś takiego trudno się przygotować. Przed porodem mama powiedziała, że macierzyństwo jest ciężkie, ale póki tego nie przeżyjesz, to puste słowa. Ja sobie nie zdawałam sprawy, że np. karmienie piersią to taki problem.