Janusz Korwin Mikke jest wielkim miłośnikiem elektrycznej hulajnogi. Polityk, mimo że jest już po osiemdziesiątce, odważnie często przemierza ulice Otwocka, ale też Warszawy, pojazdem, który w ostatnich latach pokochała młodzież. Tym razem poseł Konfederacji mógł wzbudzać szczególne zainteresowanie, bo przewoził kilkumetrowy, biały przedmiot.
- Kupiłem kawałek sztywnej plastikowej rury do podlewania malinek – zdradza nam polityk. Jak się okazuje, to właśnie owa rura, spowodowała, że Janusz Korwin Mikke nie korzystał ze ścieżki rowerowej, jadąc ze sklepu do swojej posesji
- Musiałem jechać kawałek ulicą, tam gdzie nie ma nad głową drutów wysokiego napięcia – wyjaśnia nam popularny polityk. Kiedy mówimy posłowi Konfederacji, że za takie postępowanie mógł otrzymać mandat, zapewnia, że w miarę możliwości korzysta ze ścieżek rowerowych.
- Sytuacja hulajnóg jest w naszych przepisach nie do końca jasna. Rowerzyści protestują, kiedy jeździ się po ścieżce – skarży się Janusz Korwin Mikke. Z pewnością nie skarży się za to żona polityka. Bo tak dbający o ogród mąż, to skarb. A dobrze nawodnione krzewy malin z pewnością wydadzą dorodne owoce, które zachwyca podniebienie pani posłowej.