Krystyna Pawłowicz lubi dzielić się wypomnieniami ze swojej młodości z internautami. Nie raz pokazywała, jak wyglądała w czasie studiów lub wcześniej. Na jej profilu na Twitterze można także znaleźć zdjęcia z młodości jej matki czy babki, a nawet portrety, które rysowała ponad 40 lat temu.
Pierwszy raz sędzia TK udostępniła zdjęcie przez przypadek! To kolejne zdjęcie z jej młodości, gdy z szerokim uśmiechem i okularami przeciwsłonecznymi uśmiecha się do obiektywu. Ma też luźną bluzkę na wiązanych ramiączkach. Zastanawiające mogły być jednak słowa, które dołączyła do posta.
- No, spojrzałam do lustra… Nie jest źle…A ty też pokaż swe lico… Widzę, że się wstydzisz i dajesz jakiś rysunek… - napisała.
Wielu internautów mogło się poczuć skonsternowanych słowami, które wydawały się wyrwane z kontekstu. Krystyna Pawłowicz wytłumaczyła jednak wszystko w kolejnym poście.
- Ten wpis trafił tu nie wiem jak. Był odpowiedzią na wpis jakiejś niespecjalnie lubiącej mnie osoby, która kazała mi spojrzeć na siebie w lusterku… Odpowiedziałam tym wpisem, prosząc, by ta ładna też pochwaliła się swym odbiciem, ale odpowiedź samodzielnie ulokowała się tutaj… - stwierdziła.
- Już za stara jestem na tę maszynkę, często muszę poprawiać różne wpisy lub mylę się z przyciskami – dodała.
Mimo pomyłki nie usunęła zdjęcia i zgarnęła wiele komplementów od użytkowników Twittera. „I bardzo dobrze, inaczej większość z nas by nie zobaczyła tego zdjęcia!”, „Kryśka to ty fajna laska byłaś Tyle, że ja zawsze wolałem sportsmenki od globusów”; „Pani Profesor, Pani Krystyno, jest Pani piękną kobietą, wspaniałym człowiekiem i wybitnym politykiem! Zdjęcie cudne!” – czytamy.