Nowotwór, który zaatakował księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, okazał się złośliwy, ale na szczęście badania wykazały, że nie ma przerzutów. Ksiądz Isakowicz-Zaleski od pierwszych dni choroby stara się dzielnie walczyć. Poddaje się całej serii niezbędnych zabiegów zleconych przez lekarzy. Zapytaliśmy duchownego, jak się czuje i na jakim etapie leczenia się aktualnie znajduje.
"Jestem w szpitalu codziennie"
W rozmowie z "Super Expressem" ks. Isakowicz-Zaleski nie ukrywa prawdy o swoim stanie zdrowia i o tym, jak jest leczony: - Jestem właśnie w szpitalu i przechodzę kolejne naświetlania - powiedział nam ks. Isakowicz-Zaleski. I mimo ogromnej życzliwości w jego głosie słychać, że mocno odczuwa skutki wyczerpującego leczenia. - Średnio się czuję. Jestem tym wszystkim zmęczony - przyznaje szczerze. Jak mówi, codziennie przez 5 dni w tygodniu dojeżdża do szpitala na naświetlania. - Wolne mam tylko soboty i niedziele - uśmiecha się. Mimo ogromnego zmęczenia tą sytuacją ksiądz Isakowicz się nie poddaje. - Myślę, że wszystko dobrze idzie - dodaje uspokajająco.
Ks. Isakowicz-Zaleski walczy z chorobą. Ciężkie zmagania i wielka wola walki
Ksiądz tłumaczy nam, jak będzie wyglądał dalszy etap leczenia: - Teraz będę przechodził takie intensywne naświetlania, potem będą wyniki i zapadnie decyzja lekarzy, co dalej - tłumaczy. Zastrzega jednak, że z powodu innych schorzeń, zabieg operacyjny w jego wypadku jest wykluczony.
Mimo wyczerpującego leczenia ksiądz Isakowicz-Zaleski nie rezygnuje z ważnych wydarzeń. Już w najbliższą niedzielę 11 czerwca w kościele garnizonowym w Zamościu kapłan wygłosi kazanie w trakcie uroczystej mszy upamiętniającej 80. rocznicę ludobójstwa na Wołyniu.