Wszystko wskazuje na to, że Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski wygrywa walkę z nowotworem. Duchowny był gościem programu "Wieczorny Express' i właśnie tam usłyszał pytanie o swój stan zdrowia. W ostatnich miesiącach przechodził już hormonoterapię, a później także naświetlanie. Terapia najwyraźniej działa. - Jestem już na dobrej drodze, żeby całkowicie wyzdrowieć. Odczuwam jeszcze tylko skutki uboczne terapii - mówił nam ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Duchowny skierował za to wiele gorzkich słów pod adresem polskiej służby zdrowia. Nie chodzi jednak o jej pracowników, bo docenia pracę całego personelu medycznego, a raczej o organizację ich pracy. - Ten system niestety sam jest chory, a nawet ciężko chory. Nie jest w stanie zająć się wszystkimi, którzy potrzebują pomocy. Gigantyczne kolejki, odległe terminy, sprawiają, że zwykły Kowalski czuje się kompletnie bezradny wobec tego systemu. To nie wina lekarzy, ani pielęgniarek, do nich mam wielki szacunek - precyzuje znany kapłan.
Księdzu Tadeuszowi Isakiewiczowi-Zaleskiemu życzymy oczywiście dalszej poprawy stanu zdrowia. Oby jak najszybciej wrócił do formy sprzed ataku nowotworu!