Kwaśniewska na początku wpisu podkreśliła, że "nic jej do tego, na co się dwie osoby umawiają w związku" i "nie wtrąca się w to, co kogo cieszy i spełnia". “Mierzi mnie natomiast przekonywanie innych, że jest jakiś atawistyczny podział na role kobiece i męskie, którego powinniśmy (a przede wszystkim POWINNYŚMY) się trzymać” - wyjaśniła.
Córka byłego prezydenta wskazała, że w tego typu rolach widzi jedynie "kulturowe koleiny, pułapki wychowawcze i całe mnóstwo stereotypów". Następnie postanowiła odwołać się do własnych doświadczeń.
"Sama jestem bardzo dobrym kierowcą (wiem, nieskromne, ale prawdziwe), z rozpalaniem ognia radzę sobie najlepiej w rodzinie, bez problemu otwieram słoiki (mama mówi na mnie Wyrwidąb Waligóra), z pasją oglądam rozgrywki sportowe (sama, bo Kuby to w ogóle nie interesuje), lubię matematykę, w sytuacjach kryzysowych nie ulegam emocjom i jestem nastawiona na działanie, nie znoszę różowego, choć kocham różowe kwiaty, lubię gotować, ale nie cierpię sprzątać (Kuba natomiast sprząta świetnie i co dla mnie niepojęte, z entuzjazmem), nie bierze mnie tak zwana literatura kobieca (co to w ogóle za termin?), za to kręcą krwawe kryminały, ziewam na myśl o szydełkowaniu, ale w piłkarzyki mogę tłuc do rana, i tak dalej, i tak dalej” - wymieniała.
Kwaśniewska rozprawia się ze stereotypami. Postawiła ważne pytanie
W dalszej części wpisu Kwaśniewska podkreśliła, że "prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy mieszaniną cech tak zwanych kobiecych i męskich, ale całe lata uczeni byliśmy skupiać się na tych "typowych" dla własnej płci, przydatnych z punktu widzenia uproszczonej, społecznej kompatybilności". "Ale może czas już dać temu spokój?" - zapytała.
"Skoro "baby za kierownicą" powodują dwa razy mniej wypadków niż mężczyźni, to może nie przesadzajmy z tymi mitycznymi męskimi predyspozycjami do tego czy tamtego? Podobnie nie sądzę, by była jakaś pierwotna cecha, predestynująca kobiety do pojęcia tajników obsługi pralki" - żartobliwie zauważyła.
Na koniec Kwaśniewska postawiła swoim fanom ważne pytanie: "Czy nie fajniej dzielić się zadaniami w zależności od faktycznych predyspozycji, bez konieczności wpisywania się w utarte schematy?”.
Fani zachwyceni wpisem Kwaśniewskiej. "Jakbym o sobie czytała!"
Na odzew obserwujących profil Kwaśniewskiej długo czekać nie było trzeba. Z Olą zgodziła się m.in. Marzena Rogalska. "Bardzo pięknie to ujęłaś! Zgadzam się" - napisała Podobnego zdania jest także Katarzyna Wilk, która nazwała Kwaśniewską "sztosem”. Pod postem serduszko zostawiła również Anita Werner.
Wpis skomentowali również zwykli zachwyceni internauci. "Jak gdzieś jedziemy, to żona prowadzi, do kuchni Jej nie wpuszczam, bo lepiej gotuję i nie robię bałaganu 100 proc. racji. Niech każdy robi, co mu sprawia przyjemność i daje radość. Dobra, lecę, bo szarlotkę piekę" - napisał jeden z użytkowników. Inna internautka przyznała, że bardzo utożsamia się ze słowami Kwaśniewskiej. "Jakbym o sobie czytała! Może to i nieskromne, ale tak to wygląda. Dodatkowo- nie jestem fanką biegania po sklepach w celach zakupowych, a mierzenia ciuchów nie cierpię. Natomiast spacerowanie po alejkach z narzędziami, wiertłami, skrzyneczkami z różnym dobrodziejstwem budowlano-naprawczym, jak najbardziej" - skomentowała.
Polecany artykuł: