Lech Wałęsa poszedł do kościoła i zapomniał o drożyźnie?! Dał ubogiej dziewczynce skromny datek
Lech Wałęsa nigdy nie ukrywał, że jest osobą religijną i mocno wierzącą. Zawsze podkreśla, że jeśli kogoś się boi, to tylko Pana Boga, dodają żartem, że trochę boi się też żony. Jak na gorliwego katolika przystało Wałęsa stara się nie opuszczać niedzielnych mszy. Wiadomo, że jedynie wypadki losowe, taki jak np. choroba, zatrzymują Wałęsę w domu. Jeśli zaś nic mu nie dolega i jest w pełni sił, to co niedziela przychodzi do kościoła. Niemal zawsze ma ze sobą ulubiony modlitewnik, z którego się modli w ciszy i skupieniu, klęczą na swoim stałym miejscu w bocznej nawie. Były prezydent na mszę zwykle przyjeżdża elegancką limuzyną z kierowcą. Legendarny lider Solidarności nie zapomina, by zakładać - także do kościoła - strój z hasłem "Konstytucja". Zwykle też na schodach prowadzących do kościoła siedzi uboga dziewczynka. Lech Wałęsa nie przechodzi obojętnie obok niej i zazwyczaj daje jej jakieś pieniądze. Ile? Kilka miesięcy temu wręczył 10 zł. A teraz, w czasach galopującej drożyzny? Było tak samo, czyli legenda Solidarności wręczyła 10 zł ubogiej. Skąd to wiadomo? Widać to po tym, że dziecko dostało banknot, co prawda złożony, ale z wyraźnym kwadratem, który jest na dziesięciozłotówkach. Najwyraźniej to już jego tradycja, bo nieraz dało się zauważyć Wałęsę, który właśnie "dychą" wspierał ubogich. No cóż, może następnym razem Wałęsa przypomni sobie, że jednak wszystko, jak to się mówi "idzie w górę", a ceny szaleją. Trzeba jednak docenić, że polityk nie przeszedł obojętnie obok potrzebującej osoby. Zdjęcia Wałęsy znajdziecie niżej w galerii: