Grażyna Bukowska kariera w TVP. Osiem lat prowadziła główne wydanie "Wiadomości"
Grażyna Bukowska do TVP trafiła w 1979 roku, czyli pod koniec epoki Edwarda Gierka. Szczyt jej kariery przypadł jednak na lata 90. To wtedy prowadziła główne wydanie "Wiadomości" TVP, czyli najważniejszego programu informacyjnego w tamtych czasach. Legendarna dziennikarka TVP od czasów pracy w telewizji mocno się zmieniła. Rzadko udziela wywiadów, ale w 2022 roku zrobiła wyjątek. Z jej relacji wyłania się dość przerażający obraz telewizji z czasów, gdy tam pracowała. W rozmowie z Plejadą Grażyna Bukowska potężnie uderzyła w PSL i mówiła o koszmarnych faksach, które najpewniej mocno zatruwały życie ówczesnej ekipie TVP. Co działo się w programie "Wiadomości"? - Rządziła wówczas koalicja SLD – PSL i działacze PSL-u mieli jakąś carte blanche na pokazywanie ich w absolutnie idiotycznych sytuacjach. Nie chcę wymieniać teraz nazwiska mojego ówczesnego szefa, ale, delikatnie mówiąc, nie byliśmy w najlepszych stosunkach. Cała redakcja buntowała się przeciwko jego pomysłom. Większość z nas pamiętała czasy komuny i mieliśmy wrażenie, że historia zatacza koło i to wraca. Dostawaliśmy faksy o tym, że ktoś będzie składać wieniec pod jakimś głupim pomnikiem i mamy zrobić z tego relację. Nie godziłam się na coś takiego. Coraz bardziej mi się to nie podobało wspominała Grażyna Bukowska w rozmowie z Plejadą.
Grażyna Bukowska uderzyła w PSL. Mówiła o koszmarnych faksach. "Idiotyczne informacje"
Sytuacja miała być coraz bardziej napięta. W końcu Grażyna Bukowska zdecydowała odejść się z "Wiadomości" TVP. - Po tym, jak po raz kolejny otrzymaliśmy jakąś idiotyczną informację o tym, co robią działacze PSL-u w terenie, poprosiliśmy naszego szefa o spotkanie z redakcją. Wprost zapytałam go wtedy, czy, jeśli dostaniemy kolejny taki faks, to, jako dziennikarze "Wiadomości", musimy przygotować materiał na ten temat, czy możemy wyrzucić faks do kosza. On przyznał, że naszym obowiązkiem jest relacjonowanie takich wydarzeń. Po tych słowach wstałam i powiedziałam: "To ja dziękuję bardzo", a następnie wyszłam z tego spotkania. Nie miałam już zamiaru dłużej prowadzić "Wiadomości" - mówiła legenda TVP. - Nikt specjalnie za mną nie płakał. Byli przecież inni prowadzący - dodała Grażyna Bukowska, która po pracy w telewizji była m.in... głosem telefonii komórkowej.
Grażyna Bukowska o pracy dla telefonii komórkowej
Dziennikarka zupełnie nie spodziewała się tego, że trafi jej się tego typu robota. - To był zupełny przypadek. Pracowałam wówczas w dziale PR dużej agencji reklamowej i wprowadzaliśmy na rynek Erę. Było to dla nas ogromne wyzwanie. Czuliśmy, że uczestniczymy w rewolucji technologicznej. Pewnego dnia okazało się, że trzeba w ekspresowym tempie nagrać komunikaty na pocztę głosową w dwóch językach. W związku z tym, że dość dobrze radziłam sobie z angielskim i miałam jako taki głos, padło na mnie. Wcale się do tego nie garnęłam. Proszę mi uwierzyć, że to była katorżnicza praca - wspominała Grażyna Bukowska w rozmowie z Plejadą.