Ludzie drżą przed świętami! "Zwykła kiełbasa, która kiedyś kosztowała 12 złotych, teraz jest po 26!"
"Będzie głód, proszę pana, bo nie będzie czego na wigilijny stół położyć", skarżył się mężczyzna, którego nasz reporter spotkał w okolicy Bazaru Szembeka w Warszawie. "Byłam 3 miesiące w szpitalu, jak wyszłam, to myślałam, że trafiłam na jakiś kosmos! Szynka konserwowa kosztuje 32 złote, a jak szłam do szpitala, kosztowała 19! Zwykła kiełbasa, która kiedyś kosztowała 12 złotych, teraz jest po 26!", wyliczała emerytka. "A oni mają na wszystko! Kaczyńskiego, ku**a broni 60 radiowozów!", dodała zniesmaczona. "Chleb kosztuje 3 złote 90 groszy, jak to zobaczyłem, to aż mi się słabo zrobiło...", tak młody mężczyzna relacjonował wizytę w jednym z tanich dyskontów. "Nasz kraj jest do du*y, to co się dzieje, jest śmiechu warte!", dodał kolejny. "Ceny udają kangurów, tak skaczą", tłumaczyła emerytka, załamana tym, co widzi na sklepowych półkach. "Ja muszę zbierać złom, kombinować, żeby mieć co do ust włożyć", zdradził mężczyzna, który nie myśli o świętach, ale o tym, jak w ogóle przetrwać grudzień. Więcej o Polakach, którzy w cieniu największej od ćwierćwiecza drożyzny przygotowują się do Świąt Bożego Narodzenia, w reportażu Adama Federa. Materiał wideo znajdziecie pod tym tekstem.