Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński przebywają za kratami. Wąsik w Przytułach Starych, a Kamiński w Radomiu. Nie są jednak zostawieni na pastwę losu, bo w obu miejscach zbierają się ludzie, którzy chcą pokazać, że wspierają osadzonych. Wśród manifestujących znajdują się też żony i przyjaciele polityków. W niedzielę w Radomiu była obecna Barbara Kamińska, która przekazała, że miała krótką rozmowę z mężem: - Najważniejsza rzecz, jaka się dzisiaj wydarzyła, to był telefon od mojego męża. To była krótka, bardzo krótka rozmowa, ale powiedziałam, że my tu jesteśmy codziennie o godz. 18 i mąż bardzo prosił, żeby państwu bardzo serdecznie podziękować, że słyszy nas i daje mu to ogromną siłę. Bardzo państwu dziękuję! Mój mąż naprawdę to docenia - powiedziała kobieta. - Ja to powiem. Jeżeli państwo zechcą to, proszę mówić ze mną. Ja uważam, że nie można z bohatera robić przestępcy i mój mąż jest bohaterem. Dlatego powiem to dzisiaj: Cześć i chwała bohaterom! Nie jesteśmy na Białorusi, nie jesteśmy w Rosji - dodała Kamińska.
CZYTAJ: Porażające doniesienia o stanie zdrowia Mariusza Kamińskiego. Czarnecki ujawnił informacje
W Przytułach Starych była zaś Roma Wąsik, także zatroskana o los męża. Gdy zgromadzeni przez zakładem skandowali "Jesteśmy z Tobą" w pewnym momencie w jednym z okien miał się pojawić właśnie Maciej Wąsik. Na nagraniach, które pojawiły się w internecie widać też, że gdy tłum skandował "Maciej Wąsik, Maciej Wąsik!" w oknie włączane było i wyłączane światło, jakby sygnał. Obecni przed miejscami pobytu polityków zapewniają, że będą tam się pojawiać w kolejnych dniach.