Maja Staśko otworzyła się przed dziennikarzami "Super Expressu". Aktywistka pokazała wnętrze swojego malutkiego mieszkania. Ważnym miejscem jest w nim łazienka z niewielką wanną. W salonie uwagę zwraca flaga LGBT, która służy jako obrus, i wielkie łóżko, na którym popularna feministka nie tylko śpi. Trzeba przyznać, że potrafi je wykorzystać w oryginalny sposób. W programie "Politycy od kuchni" Maja Staśko szczerze opowiedziała też m.in. o tym, czy chce mieć dzieci, o swojej orientacji seksualnej, o związkach i o seksie bez zgody.
Co Maja Staśko robi w wannie i łóżku?
Popularna feministka łózko traktuje jako dość nietypowo. - To jest moje miejsce pracy, tam jest i komórka, laptop i dosyć dużo książek. Tu powstają wszystkie teksty, które wywołują różne kontrowersje - zdradziła Maja Staśko. Okazuje się, że z przedmiotów codziennego użytku nie tylko łóżko wykorzystywane jest w niestandardowy sposób. Aktywistka wyjawiła dziennikarzom "Super Expressu", co - poza myciem - robi w swojej wannie.
Kocham tę wannę, spędzam w niej dużo czasu i namiętnie czytam książki - wyznała feministka.
Zobacz program "Politycy od kuchni" z Mają Staśko
Maja Staśko o swojej diecie
Aktywistka w programie "Politycy od kuchni" pokazała swoją lodówkę. Choć deklaruje, że jest weganką, ma w niej m.in... parówki i szynkę. Ci, którzy chcieli złapać Maję Staśko na "wykroczeniu", będą zawiedzeni, bo produkty te są wegańskie i nie zawierają mięsa. Feministka zdradziła, że nie je go od 8 lat i wcale nie ciągnie jej do kebabu. Problemem Mai są zaburzenia odżywiania. Z ich powodu codziennie się waży, żeby mieć wszystko pod kontrolą. - Z zaburzeniami odżywiania można żyć - podkreśliła Maja Staśko, która "pochwaliła się" też, że niedawno spaliła... bułkę. Na szczęście ogień udało się ugasić.