Wojciech Szczęsny pocieszał syna po meczu Polska-Francja
Mecz Polska-Francja, czyli pojedynek w 1/8 mundialu, dostarczył naszym kibicom mnóstwo emocji. Ostatecznie podopieczni Czesława Michniewicza przegrali z Trójkolorowymi 1:3. Mimo wpuszczonych trzech goli - jak zwykle - pewnym punktem naszej drużyny był Wojciech Szczęsny, który w poprzednich meczach mistrzostw świata wielokrotnie ratował nas z opresji, m.in. broniąc dwa rzuty karne. Po spotkaniu z Francją wszyscy zwrócili uwagę na Liama, synka Wojciecha Szczęsnego, którego tata pocieszał po porażce Biało-Czerwonych .W absurdalny sposób sytację skomentował Marek Migalski, były europoseł PiS.
Migalski ostro o emocjach dziecka: Czy wyście oszaleli?
Politolog znany jest z tego, że lubi zaskoczyć oryginalną opinią. Swego czas na przykład Marek Migalski stwierdził, że jego była partnerka "wyglądała jak osa, wpier...ła jak słoń". Teraz ekspert od polityki najpewniej odniósł się do Wojciecha Szczęsnego i jego syna. "Dziecko płacze, bo tatuś przegrał mecz. I wszyscy zachwyceni, że tatuś go pociesza. Czyli dzieciak był tak nakręcony, że myślał, iż coś złego stało się ojcu. Czy wyście naprawdę wszyscy oszaleli? Sport ma być radością, a nie traumą" - wypalił na Twitterze. "Emocje są naturalną rzeczą i naturalne jest wyrażanie ich. Nie płaczemy tylko, gdy wydarzy się jakiś istny dramat. "Ojcu się coś stało" - a nie stało się? To to dziecko mogłoby płakać tylko gdyby miał wypadek, czy o co Ci chodzi? Przegrał jeden z najważniejszych meczów w swoim życiu - przytomnie odparł mu jeden z użytkowników Twittera.