Marianna Schreiber rozzłościła się nie na żarty, kiedy usłyszała przemową Donalda Tuska w Sulechowie. Były premier wyjątkowo ostro podsumował tam działania obecnego rządu, a także ich elektorat. - Wszystko w Polsce od kilku lat jest postawione na głowie. Królami życia są Ci, którzy chleją, biją swoje dzieci i kobiety, a pracą nie zhańbili się od wielu lat. Wymarzona polityczna klientela dla władzy – grzmiał lider PO.
Właśnie ta część wypowiedzi polityka rozgniewała Mariannę Schreiber, która dała wyraz swoim emocjom na Twitterze. - Co to ma być? Pan właśnie okropnie obraził moją Mamę, która (MÓWIĘ OTWARCIE), głosuje na PiS. Jak można wrzucać do jednego worka patologię z uczciwymi wyborcami przeciwników politycznych - patriotami? – pyta w poście.
Wydaje się, że tym stwierdzeniem Donald Tusk podpadł Mariannie Schreiber i jeszcze trudniej mu będzie zaskarbić sobie jej sympatię. To jednak nie wszystko – lider PO bez ogórdek uderzał też w działania rządu, nawiązując do poruszającej sprawy śmierci Kamilka z Częstochowy.
- Od dłuższego czasu, od ładnych kilku lat żyjemy w państwie, którego władza promuje przemoc. Ja mam ze sobą całą teczkę cytatów, nie chcę was zanudzać. Cytatów o tym, jak minister od oświaty albo rzecznik praw dziecka mówią, jak to fajnie jest lać dzieci i że jak się nie bije dzieci, to wtedy jest problem wychowawczy – mówił polityk. Donald Tusk mówił też o pogradzie obecnej władzy dla słabych i promowaniu przemocy.
- My żyjemy dzisiaj w kraju, gdzie władza nie tylko promuje przemoc w różnej postaci, nie tylko każdego dnia, tygodnia demonstruje pogardę wobec słabych. Naprawdę nie ma w tym przypadku, że w Polsce jest coraz mniej powietrza dla tych słabszych - stwierdził były premier.