Marianna Schreiber nie ukrywała, że pójście do wojska bardzo ją stresuje, a sprawy nie ułatwiał fakt, że musiała zostawić ukochaną córeczkę na całe 28 dni. Mimo to nie poddała się, a na swoim profilu na Instagramie stara się jak najczęściej pokazywać, jak wygląda służba. Marianna Schreiber dostała pełny mundur oraz polecenie, by skrócić paznokcie. Pobudka jest o 5:00 rano, a cały dzień wypełniają ćwiczenia i nauka. Wolny czas żona polityka ma tylko w nocy. Okazała też, jakie posiłki odstają osoby w trakcie służby. Na śniadanie dostała bułkę, plasterek sera, kawałek papryki, dwa serki topione i zupę mleczną. Na obiad zaś była kasza gryczana z duszonym mięsem, sosem, gotowaną marchewką i ogórkiem kiszonym, na deser zaś kawałek ciemnego ciasta. Innego dnia dostała mięso w sosie, ziemniaki, gotowany kawałek kalafiora i brokułu, surówkę i zupę pomidorową z makaronem.
Marianna Schreiber w wojsku
Marianna Schreiber podzieliła się też swoimi wrażeniami.
- Dramat. Hejt to mały pikuś. Z pewnością jestem jedną z tych osób, które kiepsko znoszą rozłąkę z dzieckiem, rozkazy i nie dają rady w minutę się przebrać. Wolny, niezależny elektron to najcięższy i najtrudniejszy byt w wojsku. Celebrytki mają przerąbane. I nie możesz sobie krzyknąć: „mam dość” – napisała w InstaStory.
Pierwsze dni Marianny Schreiber w wojsku wydają się trudne, ale na szczęście może liczyć na wsparcie fanów, którzy dodają jej otuchy w wiadomościach czy komentarzach,
O posiadaniu broni, starzeniu się i prawie do orgazmu po czterdziestce...
Posłuchaj niesamowitej rozmowy Marcina Mellera z Ewą Winnicką!
Listen on Spreaker.