Marianna Schreiber pojawiła się w piątek, 17 maja w Kanale Zero, gdzie rozmawiała z Krzysztofem Stanowskim. Wśród wielu tematów nie zabrakło także najbardziej bolesnego, czyli rozstania z mężem. Marianna Schreiber bardzo przeżyła sposób, w jaki dowiedziała się o decyzji męża dotyczącej separacji. To był dla niej szok.
Choć kilka razy zabrała głos na ten temat, niewiele ujawniała. Dopiero teraz zdecydowała się przerwać milczenie i opisać, jak wyglądało jej małżeństwo. Jak się okazało, rodzina Schreiberów zmagała się z problemami finansowymi po wyborach parlamentarnych w październiku 2023.
- Musieliśmy się przeprowadzić pod koniec zeszłego roku. Zmienialiśmy mieszkanie dwa razy - mówiła żona Łukasza Schreibera.
Między innymi dlatego Marianna Schreiber zdecydowała się na udział we freak fightach.
- Kiedy dowiedziałam się o swojej separacji z jakiejś randomowej gazety bydgoskiej [...], że w wywiadzie pomiędzy planami na powiększenie basenu w Bydgoszczy jest mowa o separacji i ja w tej sytuacji, kiedy jestem sama ze swoją córką, wynajmuję mieszkanie, to stać mnie na to - opowiadała.
Krzysztof Stanowski pytał także o liczne posty, jakie kilka lat temu Marianna Schreiber dodawała w mediach społecznościowych. Na wielu z nich pozowała z mężem.
W naszej galerii zobaczysz, jak zmieniała się Marianna Schreiber. Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią:
- Myślę, że nikt się nie może ośmieszyć bardziej niż osoba, która jest politykiem partii prawicowej i zostawia swoją żonę i dziecko w trakcie kampanii wyborczej, a dwa dni wcześniej ustala, jakie sobie zdjęcia zrobią jako rodzina. [...] Jest to osoba, z którą przeżyłam bardzo wiele lat, 1/3 swojego życia. Ja nigdy nie spodziewałabym się, że nawet gdybym była najgorszą osobą, że coś takiego mnie spotka - stwierdziła.
Dopytywana przez Stanowskiego, czy nie przypuszczała, że jej działalność w internecie może w końcu doprowadzić do rozstania z mężem, odpowiedziała bez wahania.
- Czym konkretnie ośmieszyłam męża? Że w jego urodziny podstawiłam mu tort pod nos? Tym go ośmieszyłam? To moja wina, że on się nie uśmiecha, że uśmiecha się z wyborcami? Że się wstydził rodziny to jest moja wina? - pytała Marianna Schreiber.
Wspomniała także, że nawet po ogłoszeniu separacji dobrze życzyła Łukaszowi Schreiberowi i chciała, żeby wygrał w wyborach samorządowych.
Marianna Schreiber w filmie porno?! Rozbrajająca odpowiedź
- Zawsze swojego męża wspierałam, nawet jeśli robiłam z siebie naprawdę śmieszną osobę w internecie, zawsze byłam przy swoim mężu. Zawsze jeździłam, pokonywałam 400 km, żeby na niego głosować - podkreślała.
Marianna Schreiber wyznała także, że spotkała się z wieloma krytycznymi głosami pod swoim adresem, nie tylko w internecie, ale także w prawdziwym życiu. Szczególnie ubodły ją słowa członków PiS.
- Uważam, że głos kobiet z tamtej partii, które wyznają takie wartości, jak rodzina, Bóg, honor, ojczyzna i wsparcie kobiet, szczególnie samotnych matek; które wymyślają programy, które mają pomóc rodzinom... I one szczują na mnie. Myślą, że to do mnie nie dociera, ale to dociera - mówiła.
W Kanale Zero żona Łukasza Schreibera wyznała, że był jej pierwszą prawdziwą miłością i na początku ich małżeństwa bardzo starała się jak najbardziej do niego dopasować.
- Mój mąż wiedział, jaka byłam od samego początku. Próbowałam się zmieniać, próbowałam się upodobnić do osoby, którą może bardziej by pokochał, bardziej się zaangażował. Te siedem lat temu, kiedy nasza córka była malutka, próbowałam być taka bardzo poważna, i z wyglądu próbowałam siebie postarzać, żeby być bardziej akceptowana. Robiłam wszystko, co mogłam, żeby być bardziej akceptowana, kochana. Po iluś latach przekonałam się, że to wszystko na nic - wyjawiła.