Marianna Schreiber co jakiś czas zaskakuje internautów swoimi słowami czy działaniami. W czwartek 12 grudnia opublikowała nagranie, na którym widać, jak w progu lokalu wynajmowanego przez Ostatnie Pokolenie odpala gaśnicę i pryska na jednego z aktywistów pomieszczeniu, po czym odchodzi. W poście tłumaczyła, że denerwuje ją zachowanie tych osób, bowiem blokują drogi i utrudniają na przykład transport do szpitala. Teraz postanowiła się wytłumaczyć.
Marianna Schreiber się tłumaczy
W mediach społecznościowych Marianna Schreiber zamieściła wiele postów, w którym odnosi się do swojej akcji. Jak stwierdziła, "planeta płonie i chciała ją ugasić". Stwierdziła także, że to policja powinna się zająć Ostatnim Pokoleniem, a nie 30-letnia kobieta.
- Na pewno odpalanie gaśnicy w czyimś biurze nie jest czymś co chciałabym robić na co dzień. Natomiast z mojej strony był to akt desperacji, bezsilności, po prostu protestu. Protestu przeciwko grupce terroryzującej większość - czytamy w jednym z postów. - Nasi bliscy są każdego dnia narażani na niebezpieczeństwa związane z zakorkowaniem połowy miasta. Karetki, które nie mogą dojechać do szpitali, udzielić pierwszej pomocy, ktoś zasłabnie w aucie, ktoś musi pilnie zawieźć dziecko do lekarza. Powiecie, że mogą jechać jak powiedzą. o co chodzi? Ludzie… chyba nigdy nie staliście w takim korku spowodowanym siedzeniem na środku ulicy z pełną premedytacją i zamierzonym celem - ogłaszanym dniami wcześniej w mediach (co przecież widzą służby i rząd) - dodała.
Marianna Schreiber uruchomiła zbiórkę
Ponadto Marianna Schreiber założyła konto na portalu Buy Coffee, gdzie można wpłacać pieniądze na jej rzecz.
- Cześć! Jeżeli chcesz wesprzeć mnie w działaniach na rzecz Polskich Obywateli każdego dnia krzywdzonych przez strajki ostatniego pokolenia - będzie mi miło - czytamy w opisie zbiórki.
W kolejnych postach w mediach społecznościowych napisała, że może usłyszeć zarzuty związane z jej użyciem gaśnicy na aktywiście, a środki ze zbiórki mają jej pomóc w walce "z chorym system i wymiarem sprawiedliwości". Chwaliła się także screenami z pierwszych wpłat.
W naszej galerii zobaczysz, jak zmieniała się Marianna Schreiber: