Marianna Schreiber wybiera się na basen, by wesprzeć WOŚP
Marianna Schreiber postanowiła dołożyć cegiełkę do WOŚP i wesprzeć fundację. W ramach licytacji, z której pieniądze przejdą na rzecz WOŚP, wystawiła czas spędzony ze sobą w jednym z wodnych parków rozrywki. Traf chciał, że licytację wygrał Michał Marszał, czyli związany z tygodnikiem "Nie" twórca memów. Od razu pojawiło się wiele złośliwostek i dowcipów na temat wspólnego wyjścia Schreiber i Marszała. Szefa "Mam dość 2023" oczywiście w mediach społecznościowych wiele miejsca poświęciła wspomnianej licytacji. Internauci byli bardzo ciekawi wszelkich szczegółów, a wśród pytań pojawił się też wątek męża Marianny Schreiber, ministra Łukasza Schreibera. Fani Marianny Schreiber byli ciekawi, jak zareagował jej mąż na planowane wyjście na basen: - Możecie tylko się domyślać jaka była rozmowa z moim mężem, gdy się dowiedział o licytacji… - stwierdziła krótko.
Schreiber przeprasza męża! Wydała oświadczenie
Najwyraźniej jednak wszelkie komentarze, złośliwostki i żarty na ten temat musiały narobić niemałego zamieszania, bo w czwartek 9 lutego, czyli na dosłownie kilka dni przed owym basenowym spotkaniem, Marianna Schreiber wydała oświadczenie, które opublikowała w mediach społecznościowych. Przeprosiła w nim męża z Łukasza Schreibera a sprawienie mu przykrości i wszelkie nieprzyjemności, które przy okazji go dotknęły.
- W związku ze zbliżającym się poniedziałkowym wyjściem na basen, które wylicytował Pan Marszał z tygodnika "Nie", chciałam podziękować za wpłatę kwoty 7150 zł na konto Orkiestry, a jednocześnie chcę przeprosić mojego męża za sprawienie mu przykrości i narażenie na przycinki internetowe samą formą jaką wybrałam na zrealizowanie mojego pomysłu wsparcia Fundacji - napisała Marianna Schreiber. Jak dodała, realizacja nastąpi w najbliższy piątek, a ona sama wspiera i będzie wspierała WOŚP.