Marianna Schreiber, która nie boi się stawiać odważnych tez, wyraziła swoją niechęć wobec stacjonowania niemieckich wojsk w Polsce. Ma to związek z pomocą z Niemiec, którą ogłosił Donald Tusk: "Jak zobaczycie niemieckich żołnierzy, proszę nie wpadać w panikę. To jest pomoc" - mówił. Schreiber przypomina, że dla niektórych Polaków obecność niemieckich żołnierzy ma zabarwienie historyczne – związane z bolesnymi wspomnieniami II wojny światowej. Jednak czy jej sprzeciw rzeczywiście opierał się na faktach? Czy bardziej chodziło o prowokację i wywołanie reakcji? Bez względu na motywy, tweet Schreiber wzbudził szeroką dyskusję.
„Nie będę pomagać na pokaz!”. Marianna Schreiber wsparciu dla powodzian
Odpowiedź dziennikarki TVP
Nie trzeba było długo czekać na reakcję. Beata Czuma, dziennikarka TVP, szybko odpowiedziała na wpis Schreiber. Jej słowa jednak były na tyle ostre, że same w sobie wywołały kolejną falę krytyki. „A jakby ktoś napisał: nie chcemy osób z niemieckimi nazwiskami w Polsce?” – zapytała Czuma.
Porównanie, które zaproponowała dziennikarka, wywołało szeroką debatę. Choć na pierwszy rzut oka można je uznać za próbę zwrócenia uwagi na absurdalność haseł skierowanych przeciwko obcym wojskom, wielu internautów odebrało to jako nieodpowiednie porównanie. Krytycy zauważali, że służba wojskowa i narodowość to dwie zupełnie inne kwestie, a uwagi Czumy mogły zostać odebrane jako atak na osoby o niemieckim pochodzeniu.
Schreiber odpowiada
Schreiber, nie dając długo czekać na reakcję, szybko odpowiedziała na tweeta Czumy, broniąc swojego stanowiska. „Jeżeli porównuje Pani Polaków mających niemieckie nazwiska do żołnierzy noszących mundury tej samej armii, która pędziła Żydów do obozów koncentracyjnych, to znaczy, że NIE MA PANI SZACUNKU DO WŁASNEGO NARODU – gratuluję!” – napisała.
W ten sposób Schreiber postawiła się w roli obrończyni polskich patriotów niemieckiego pochodzenia, wskazując, że jej krytyka dotyczy wyłącznie żołnierzy niemieckich, a nie osób noszących niemieckie nazwiska. Przywołała nawet postać Admirała Unruga, który, mimo niemieckiego pochodzenia, odmówił rozmawiania w swoim ojczystym języku podczas niemieckiej niewoli, pokazując, że narodowość nie jest jednoznaczna z lojalnością.
Dla jednych – Schreiber to bohaterka, walcząca o niezależność Polski. Dla innych – to prowokatorka, która posługuje się kontrowersyjnymi hasłami, aby zyskać rozgłos.
Poniżej galeria zdjęć Schreiber z wizyty w Europarlamencie