Marianna Schreiber próbowała już swoich sił jako modelka, założycielka partii czy żołnierz Wojska Polskiego. Teraz poświęciła się freak fightom, a zwłaszcza MMA. Od jakiegoś czasu regularnie ćwiczy, ma też pierwszą wygraną na swoim koncie – pokonała w oktagonie Najlepszą Polską Dziennikarkę.
Teraz żona polityka ma się zmierzyć z Gohą Magical, matką patostreamera znanego z licznych skandalicznych wyczynów, jakich dopuszczał się podczas transmisji na żywo. Przed oficjalnymi walkami zawsze odbywają się konferencję, podczas których zawodnicy mogą ze sobą porozmawiać. 19 lutego Marianna Schreibera pojawiła się na takim wydarzeniu, jednak nie przewidziała, jak fatalnie mogą potoczy się sprawy.
- Wczoraj miałam chyba najcięższy dzień w federacji Clout MMA nie ze względu na poziom przeciwników ale ze względu na ich liczbę. Ja rozumiem, że są pewne rzeczy których nie można akceptować. Nie chcę przytaczać konkretnych przykładów i zawodników, ale są pewne granice których ja staram się i będę starała nie przekraczać - robię to przede wszystkim dla siebie. Ale hello! Jeżeli ja jestem atakowana przez kilka osób na raz (6 osób w tym jedna uderzająca mnie na wizji i druga sugerująca, że mnie zgwałci) - w tym nawet przez samego włodarza to coś jest nie tak. O! W sumie zabrakło tylko ataku ze strony prowadzącego – napisała na Twitterze.
Dodała także nagranie złożone z różnych momentów konferencji. Na jednym z nich widać, jak dostaje dłonią w twarz od innej uczestniczki. Mimo to nie zniechęca się do walk w tym formacie.
Internauci nie są jednak zachwyceni jej obecną działalnością, zwłaszcza że jej mąż, Łukasz Schrreiber, wystartuje w wyborach samorządowych na stanowisko prezydenta Bydgoszczy. „Błagam, co my, bydgoszczanie takiego zrobiliśmy, że dzięki Pani pół Twittera drze łacha z naszego miasta?”; „Bydgoszcz na pewno zagłosuje na męża takiej przyszłej pierwszej damy”; „Nie mam pojęcia, dlaczego Pani w tym uczestniczy... Zdaje sobie Pani sprawę, że jeżeli Pani mąż miał jakiekolwiek ambicje polityczne, to może się z nimi już pożegnać”; „Byłaś znana, mogłaś mu pomóc w kampanii, ale wolałaś zrobić karierę jego kosztem” – czytamy w komentarzach.
Jak widać sympatia części Polaków, jaką udało się zdobyć podczas pobytu w wojsku, może niebawem przepaść…